Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Generalnie się z Tobą zgadzam w zarysie ogólnym. :)
Myślę, że z fragmentem:
"Po pierwsze kapitalizm wolnorynkowy jest skazany na śmierć naturalną poprzez zamianę na korporacjonizm który jest tak naprawdę niczym innym jak dyktaturą finansową nie różniąca się tak naprawdę niczym od Partii w komunistycznym państwie. " - utrafiłeś w samo sedno.

Też uważam, że korporacjonizm to jest "naturalna ewolucja" gospodarki "wolnorynkowej" a gdy osiągnie pełnię władzy nie potraktuje człowieka lepiej od najgorszego komunizmu. To już się pomału zaczyna dziać.

Wiesz jaka była naczelna zasada komunizmu? Kult pracy. Tak. Słuchałem sobie ostatnio o historii powstania ZSRR i wyraźnie to było podkreślone. Zresztą jak się przyjrzymy to ten kult pracy w każdym znanym nam komunistycznym ustroju występuje. Kult pracy, czyli ty zasuwaj obywatelu na swój wspaniały kraj i system, bo to takie wspaniałe i szlachetne.

Oczywiście "za komuny" wręcz praca była OBOWIĄZKOWA. To nic, że można było robić "cokolwiek" także budować domy dla nieistniejących ludzi jak robią to ponoć między innymi Chińczycy stawiąc tak całe miasta z rozpędu pracy. Ale praca to "świętość". Obywatel miał wykazać, że nie jest darmozjadem, że ma zasadność dla swojego istnienia. Tak było przynajmniej w początkowej fazie ZSRR bo potem wiadomo, ten system zaczął osiadać i w końcu każdy już wiedział, że żyje w pewnej fikcji i podobnie do tego podchodził, ale jednak pracę miał i wykonywał bo to świętość. Robotnik ważniejszy od profesora. To zresztą powód moim zdaniem, dla którego Polacy mają do dziś taką mentalność niewolnika i biorą każdą pracę "bo to świętość". Tak ich nauczył komunizm właśnie.

Pisze o tym dlatego bo zajebiście mi się to pokrywa z założeniami Korporacjonizmu, który koncertuje się na osiąganiu zysku, a człowiek ma być w nim użytecznym trybikiem, który służy osiąganiu zysku przez korporację. W tym wypadku uważam, że faktycznie oba systemu tzn Komunizm i Korporacjonizm (który zgadzam się, że nas czeka i już nastaje) prawie niczym się nie odróżniają od siebie.

Jeden tylko drobiazg w tekście mnie raził, bo się tak rozpędziłeś, że zasugerowałeś iż katastrofa w Czarnobylu to był owoc kapitalizmu, a to jednak był owoc komunizmu oczywiście, który też starał się jak najtaniej, jak najwięcej zrobić i na wszystkim oszczędzić (bo w tamtym czasie ustrój już się załamywał finansowo).

tu masz rację rozpędziłem się chociaż dla mnie te 2 systemy są właśnie do tego stopnia podobne. Już to poprawiam.

Co do reszty twojej wypowiedzi to właśnie tak to widzę więc w zasadzie rozwijasz moje myśli. Zapomniałem wspomnieć o kulcie pracy chociaż pisałem o tym już we wcześniejszym artykule. Niemniej właśnie tak to jest kolejnym podobieństwem o którym należało by tu wspomnieć.

nieliczy się tez wiedza i doktoraty. Naukowiec pracujacy dla kapitalisty nie ma szukać wiedzy nowych rzeczy tylko odkrywać i potwierdzać to co kapitalista chce. Jeśli przypadkiem odkryje perpetuum mobile sposób na zastąpienie ropy czy też szkodliwość szczepionek to lepiej niech się nie odzywa bo zamiast pracy będzie miał zniszczoną reputację i pusto w portfelu a zatrudnienia będzie mógł szukać jedynie w supermarkecie.

Odważny, napisany wbrew publiczności i dobrze argumentowany tekst.

Podbijam i wrzucam Cię do obserwowanych ( a rzadko kogoś wrzucam...)

Dzięki wielkie mam nadzieje że inne wpisy też się spodobają. Pozdrawiam.

Zasadniczo zgoda. Znalazłem nawet podobne podejście, które mi pasuje.
Ale wrzucanie to tego zatrutego gara wolnego rynku to błąd !
Problemem są korporacje i ich monopole i przywileje od państwa oraz brak wolnego rynku -właśnie (czyli komunizm korporacyjny).

Tutaj pewnym światełkiem w tunelu są przedsięwzięcia zdecentralizowane w sieci. Kryptowaluty -twory w sieciach rozproszonych, czyli hydra bez głowy, którą korporacje chciałyby zawłaszczyć, a się nie da. Te kryptowaluty mogą dać ludziom pewne wytchnienie finansowe i ucieczkę od kredytu (oczywiście wszystko tu się zmienia i nie ma pewności gdzie zboczy).

no właśnie mylisz się i próbujesz na siłę bronic czegoś co jest główną przyczyną upadku. To właśnie wolny rynek jest tu głównym powodem dla którego powstały korporacje i dlatego najwięcje wywodzi się ich z USA . Potem korporacje które już miały odpowiedn9i kapitał zaczęły same ograniczać wolny rynek gdyż wiedziały że jego istnienie w dalszym ciagu jest dla nich zagrożeniem. Problem polega na tym że tu jest wbudowana wada tego całego systemu bo ta sytuacja nawet jeśli obalisz korpo i ustanowisz znów wolny rynek, będzei się powtarzać wciąż i wciąż od nowa ponieważ to właśnie rób ta co chce ta sprawia że ostatecznie ci najbardziej pozbawieni skrupułów i bezwzględni wygrywają.

Ponieważ jeśli nie ma regulacji zabraniających np właśnie postarzania produktu to prędzej czy później z grona firm wyłoni się znowu grupa najbogatszych przedsiębiorców którzy narzucą wszystkim taki a nie inny sposób postępowania. Sęk w tym że rządy dziś są uzależnione od kapitału i bardzo podatne na korupcję więc są w kieszeniach korporacji które na ustalenie niekorzystnych dla nich praw, nie pozwolą.

Pozostaję przy swoim zdaniu. Olgarchie, korporacje i monopole powstają tam, gdzie się pojawia jakieś specjalne traktowanie podmiotów rynkowych, gdzie niektórzy dostają jakies przywileje. A to jest ukryte w rozmaitych regulacjach.

cóż to jest pytanie z gatunku kto był pierwszy jako czy kura. Ty wierzysz że gdyby istniał wolny rynek korporacje by nie powstały ja jednak twierdze ze powstanie wolnego rynku doprowadzi do powstania warunków sprzyjających korporacjom a te wymusiły regulacje,

Myślę jedna że na to pytanie jest odpowiedź w historii w której jasno możemy znaleźć slady tego że w USA panował jakiś czas wolny rynek zanim powstały korporacje i zaczęły swoimi pieniędzmi kupować kongresmenów którzy wprowadzali w poszczególnych stanach co raz to więcej regulacji sprzyjających reulacjom a tak naprawdę najbardziej wielkim firmom pozwoliło się wybić coś innego:

Wojny w tym I i II to właśnie z wojen wypełzły z ogromnymi kapitałami bogacąc sie na cierpieniu sprzedaży broni i chemikaliów Bayer i bogacze tacy ja Rothschildowie.

  ·  7 years ago (edited)

Tak metafora jajko-kura pasuje mi tu. Faktycznie wolny rynek widzę jako model idealny, który w praktyce jest niestabilny. I niestety, praktycznie od regulacji zależy jakość tego wolnego rynku, ale wielu decydentów w tej kwestii leje olej do ognia, czyli wybierając regulacje faktycznie rozwalają wolny rynek, zamiast go stabilizować (celowo lub nieświadomie -bywa różnie). To zadanie jest niezwykle trudne i tylko niektórym grupom oświeconym się to udaje, a wtedy mamy rozwój kraju (praktyka jest tu weryfikatorem słuszności, vide -reforma Wilczka).
Eksperyment bolszewicki likwidacji wolnego rynku pokazał, że bez tego nic nie działa. Pracując latami jako korpoludek, widziałem pewne dziedziny rynku reglamentowanego (nie wolnego) w ramach korporacji. To jakoś działało, ale generalnie to był komunizm.
W praktyce jestem więc zwolennikiem ordoliberalizmu, prawidłowo rozumianego, bez lewackich odchyleń i hipertrofii propagandy, zaprzeczającej stanom realnym.
Ale dzisiaj wobec faszystowskiego Kaczystanu trzeba twardo stawiać idee wolnościowe i tego się trzymam.

tylko że wiesz.. czasem tak bywa że pod czymś co zostało nazwane słowem wolność kryje się zniewolenie.