To będzie krótka, zabawna historia o pewnym nieporozumieniu językowym, którego twórczynią była jedna z moch koleżanek.
Wstęp.
Wyjazd za granicę jest często jedyną opcją, gdy mieszka się w miejscowości, w której nie ma pracy. Tak też było w przypadku mnie i mojej koleżanki. Język angielski nie był naszą najsilniejszą stroną.
Pracowałyśmy wtedy dla agencji pracy.
Historia.
Siedziałam w domu i gotowałam zupę na następny dzień.
Do domu wróciła koleżanka i opowiedziała co się wydarzyło tego dnia.
"Słuchaj, co to znaczy : donkey, donkey - fater faster, bo kierownik, tak woła do ludzi?
Zdziwiłam się, że kierownik może tak wołać do pracowników. Powiedziałam jej, że to znaczy: "Ośle, ośle - szybciej, szybciej".
Po kilku tygodniach odwiedziła nas jedna z naszych koleżanek. Ktoś do niej zadwionił z pracy. Kończąc rozmowę powiedziała do słuchawki: "Okey, dokey - bye, bye".
Na to moja koleżanka powiedziała do mnie: "O!, tak właśnie woła ten kierownik - okey, dokey - faster, faster".
Przywołałam całą historyjkę i zaczęłyśmy się śmiać.
Zakończenie.
Język slangowy jest często ciężki do zrozumienia, ale nie ma w tym nic złego. Ktoś coś powiedział, koleżanka zrozumiała to po swojemu. Uśmiałyśmy się wtedy do rozpuku i było tak miło.
Wspomianam tą opowiastkę do dzisiaj z uśmiechem na twarzy.
To będzie krótka, zabawna historia o pewnym nieporozumieniu językowym, którego twórczynią była jedna z moch koleżanek.
Wstęp.
Wyjazd za granicę jest często jedyną opcją, gdy mieszka się w miejscowości, w której nie ma pracy. Tak też było w przypadku mnie i mojej koleżanki. Język angielski nie był naszą najsilniejszą stroną.
Pracowałyśmy wtedy dla agencji pracy.
Historia.
Siedziałam w domu i gotowałam zupę na następny dzień.
Do domu wróciła koleżanka i opowiedziała co się wydarzyło tego dnia.
"Słuchaj, co to znaczy : donkey, donkey - fater faster, bo kierownik, tak woła do ludzi?
Zdziwiłam się, że kierownik może tak wołać do pracowników. Powiedziałam jej, że to znaczy: "Ośle, ośle - szybciej, szybciej".
Po kilku tygodniach odwiedziła nas jedna z naszych koleżanek. Ktoś do niej zadwionił z pracy. Kończąc rozmowę powiedziała do słuchawki: "Okey, dokey - bye, bye".
Na to moja koleżanka powiedziała do mnie: "O!, tak właśnie woła ten kierownik - okey, dokey - faster, faster".
Przywołałam całą historyjkę i zaczęłyśmy się śmiać.
Zakończenie.
Język slangowy jest często ciężki do zrozumienia, ale nie ma w tym nic złego. Ktoś coś powiedział, koleżanka zrozumiała to po swojemu. Uśmiałyśmy się wtedy do rozpuku i było tak miło.
Wspomianam tą opowiastkę do dzisiaj z uśmiechem na twarzy.