Na Świecie zachowało się niewiele cytadel, podobnych do osławionego francuskiego Carcsasonne. Jedną z nich jest Rumuńska Sighisoara. Od końca trasy Transfogarskiej, co kolejnego celu naszej podróży mamy około 80 kilometrów. Po drodze mijamy nieliczne wioski. Rumunia ma bardzo rzadkie zagęszczenie ludności. Możemy przejechać przez jedną wioskę, a później przez wiele kilometrów nic. Urzeka nas to, że na Rumuńskich wioskach wciąż tętni życie, ludzie pracują przy swoich gospodarstwach. Takie widoki kilkanaście lat temu w Polsce też nie były niczym dziwnym, dziś są już jednak coraz rzadsze.
Mijamy liczne kościoły warowne, o których więcej informacji będzie później i docieramy do malowniczej starówki.
Nasz hotel mieści się w zabytkowej kamienicy praktycznie w samym centrum miasta. Już na wstępie wspaniały klimat tego kameralnego i ślicznego miejsca robi na nas ogromne wrażenie. Całe miasto otoczone jest murem z 9-cioma basztami (początkowo było ich aż 14). Każda z baszt przypisana jest jakiemuś cechowi rzemieślniczemu, np. baszta kowali. Warto bowiem wiedzieć, że w Średniowieczu w Sighisoarze działało 20 cechów rzemieślniczych. Z tego też powodu była ważnym ośrodkiem Siedmiogrodzkim.
Samo miasto zostało założone w XII wieku przez Sasów (podobnie jak i cytadela). Trzeba przyznać, że to właśnie Saskie miasta (a nawet wioski!) w Rumunii są perełkami architektury.
Pierwsze co rzuca nam się w oczy, to Dom Pod Jeleniami (Casa cu Cerb). Jest to piękna kamienica, która wyraźnie wyróżnia się wiekiem (najstarsza kamienica w mieście). Na fasadzie budowli znajduje się poroże i rysunek jelenia, stąd podobno wzięła się nazwa tego miejsca.
Postanawiamy usiąść w cieniu parasoli, z widokiem na stare kamienice i zjeść coś po trudach trasy Transfogarskiej. Zwiedzanie zaczęliśmy dopiero następnego ranka, a i do tego podeszliśmy leniwie. Urokliwe wąskie uliczki, portale, kolorowe domki, co rusz wąskie schody pozwalające przedostać się z ulicy na ulicę… to wszystko zachęca do spędzenia w tym mieście jak najdłuższego czasu. Nie śpiesznie, zachwycając się niesamowitym klimatem miejsca turystycznego, a jednak kameralnego, zaczynamy zwiedzanie.
Na początek Schody Szkolne (Scara şcolarilor). Schody te, jak sama nazwa wskazuje, wiodą na wzgórze, na którym stała najstarsza szkoła w mieście. Nad nimi wybudowano zadaszenie, aby uczniowie i nauczyciele podczas niepogody nie zmokli. Podejście nie należy do najkrótszych. Dawniej schody te liczyły ok. 300 stopni, obecnie jest to już „tylko” ponad 170. Na wzgórzu, oprócz budynku starej szkoły, jest tam również kościół. Dawniej katolicki, znajduje się w nim ołtarz Jana Stwosza (syna Wita Stwosza) i tarcza herbowa Stefana Batorego.
Następnie oglądamy pozostałości fortyfikacji, baszt (w jednej nawet ktoś urządził sobie dom), murów miejskich, bramy głównej. Można powiedzieć, że zaglądamy do każdej dziury 😉.
Docieramy do miejsca, w którym stoi dom zamieszkiwany niegdyś przez Włada Diabła, ojca osławionego Włada Draculi. W środku znajduje się muzeum, restauracja i pokój, w którym podobno urodził się Wład, odpuszczamy go sobie. Znajduje się on na pierwszym piętrze kamienicy, a nie trudno się domyślić, że w roku urodzenia Palownika (1431) budynek był raczej jednopiętrowy. Do restauracji zaprasza nas przebieraniec w „wampirzym” ubraniu, zresztą w całej Sighisoarze pełno wampirycznych motywów (koszulki itp.). Jakoś średnio kojarzy się to z historyczna postacią Draculi, ale za to wielbiciele popkultury byliby zachwyceni. Wypiłam drinka, na bazie wina, o klimatycznej nazwie i w drogę.
Kolejny punkt to wieża zegarowa, jej wysokość wynosi 64 metry. Wieża była miejscem zgromadzeń rady miejskiej, punktem widokowym. Obecnie mieści się tam muzeum broni, rzeczy codziennego użytku i oczywiście mechanizm zegarowy z roku 1648 wraz z figurkami, które są kolorowym dodatkiem do zegara. Inną kolorową i charakterystyczną cechą tego symbolu miasta jest dach, wykonany przez dwóch tyrolskich artystów po pożarze z 1677 roku. Z wieży rozpościera się wspaniały widok na stare miasto, dlatego warto wejść, zapłacić tych parę LEI.
W czasie naszego pobytu w Sighisoarze odbywał się tam festyn. Nie bardzo lubimy taki klimat, ale postanowiliśmy spróbować. Na festynie nie dość, że zapłaciliśmy za jedzenie więcej, niż w dobrej restauracji, to jeszcze przekonaliśmy się, dlaczego prawie na każdych drzwiach i witrynach sklepowych, wisiały plakaty informujące, aby nie dawać żebrakom pieniędzy. Z okolicznych bram wyszły cygańskie dzieci, które albo rozkazującym tonem wskazywały na jedzenie, mówiąc, że należy im je dać, albo klękały przed uczestnikami festynu, prosząc o jedzenie. Częstym po odejściu od stolika jedzących, dzieciarnia od razu podbiegała i zbierała pozostawione resztki.
Zdarzenie z żebrakami odebrało nam trochę humoru, ale nie zepsuło wrażenia, jakie wywarło na nas miasto. Sighisoara to perełka wśród warownych miasteczek Europy. Dodatkowym smaczkiem jest jej powiązanie ze znanym na świecie okrutnikiem. Vlad Dracula to postać o niezwykłej historii, porwany przez Turków, później z ich polecenia zasiadł na tronie wołoskim, by toczyć z nimi wojnę. To Vlad był autorem „Lasu Pali”. Miało to miejsce, gdy sułtan wraz ze swym wojskiem, jadąc przez Wołoszczyznę, zobaczył tureckich jeńców nabitych na pale. Dzięki okazaniu takiej bezwzględności Dracula wystraszył wrogów i zmusił ich do odwrotu bez uciekania się do walki zbrojnej.
Polecam wam odwiedzić to urokliwe miejsce. My spędziliśmy tam trzy noce, ale tylko jeden dzień poświeciliśmy na zwiedzanie, a resztę na odpoczynek i napawanie się klimatem miasta.
Zapraszam do przeczytania pozostałych wpisów z Rumunii:
Rumunia#1https://steemit.com/pl-artykuly/@lindaz/rumunia-1-zamek-korwina-deva
Rumunia#2https://steemit.com/pl-artykuly/@lindaz/rumunia-2-trasy-transalpina-i-transfogarska
Ze względu na wysoką jakość ten post otrzymuje skromny upvote 100% od nieoficjalnego kuratora tagów #pl-podroze!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Congratulations @lindaz! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of upvotes
Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Świetny wpis. Dziękuję za łapkę w górę na moim blogu.^_^.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit