Zalety systemu bolońskiego

in polish •  5 years ago  (edited)

Post ma charakter poglądowy. Nie jestem ekspertem.

Wczoraj napisałem post o wadach systemu bolońskiego; Oto on:

https://steemit.com/polish/@maciejficek/krytyka-systemu-bolonskiego

Dzisiaj skupię się na zaletach.

Przede wszystkim system boloński istotnie zmniejsza ilość osób studiujących bardzo długo. W kontekście rynku pracy, student i tak musi posiąść wiele wiedzy której nigdy nie użyje. Może się okazać, że 3 lata z X i 2 lata z Y mu wystarczą w każdej pracy, nie potrzebuje 5 lat w X i 5 lat w Y. A nawet - łatwiej jest się czegoś douczyć samemu nawet po liźnięciu tego.
Knowledge is not enough, we have to apply. Firmy interesuje praktyka, a nie teoria. Wiele modeli, twierdzeń, algorytmów matematycznych w instytucjach finansowych i naukowych jest stosowanych bez sprawdzania założeń. I prawie zawsze nie powoduje to żadnego problemu.
Aktualnie czytam wywiad rzekę z profesorem Woźniakowskim: "O matematyce, złożoności i życiu." (notabene polecam).
Profesor Woźniakowski włożył wkład w metody quasi-Monte Carlo, które zaczęły być stosowane bez sprawdzania założeń w finansach. Ponoć milionowi kroków metody Monte Carlo odpowiadało na przykład tysiąc kroków metody quasi-Monte Carlo. Świat jest w pewnym sensie przeuczony. W Stanach mniej się uczy ot tak, na zaś. Studenci uczą się tego, co w danej chwili potrzebują. Każdy najlepiej wie, jak zagospodarować swój czas wolny.

System boloński powoduje często mniejszy stres. Po zdobyciu tytułu licencjata/inżyniera mamy już świadomość, że mamy wyższe wykształcenie. Mniej boimy się, że zachorujemy albo wpadniemy w kryzys i wszystko przepadnie. Jest też wiele osób, które na studiach już stwierdziły, że "to nie dla mnie, ale skoro już włożyłem tyle pracy to już chcę to skończyć". Dla takich osób system boloński również jest bardzo korzystny.

Można zmienić środowisko. Zmiana uczelni między I a II stopniem pozwoli poszerzyć horyzonty, wymienić się doświadczeniami z ludźmi po innych studiach I stopnia. Na każdej uczelni naukowcy skupiają się na trochę innych poddziedzinach swoich dziedzin i tak dalej. Tam, gdzie dwóch ludzi robi to samo, to nie jest to samo.

Można zrobić studia I stopnia zaocznie, a II dziennie lub na odwrót. Dobre rozwiązanie jak ktoś chce pracować w czasie studiów. Popularny zwłaszcza wariant drugi - najczęściej, gdy ktoś zostanie w pracy po stażu odbytym na III roku/po III roku. Można też poprzestać na studiach I stopnia - popularne jest to na przykład wśród studentów informatyki, którym studia II stopnia, bardziej teoretyczne, niskopoziomowe, nie są potrzebne do zarabiania dużych pieniędzy. Miałem też kolegę na licencjacie z matematyki, który sam uczył się machine learningu i tym podobnych już od 3 lat. Na studiach II stopnia z matematyki i tak by się nie nauczył nic więcej z tych okolic, natomiast na informatycznych - miałby za dużo rzeczy z tym niezwiązanych, a tradycyjna informatyka go nie interesuje. Kiedyś wstawiłem na Steemit link do wywiadu przeprowadzonego przez tego kolegę - jak ktoś bardzo chce, to go namierzy :)

Być może na niektórych kierunkach plusem jest pisanie dwóch prac dyplomowych (dla mnie personalnie to był minus). Na nowoczesnych kierunkach typu inżynieria kwantowa, chemia medyczna i tak dalej, te prace mogą już mieć jakąś treść.

Osobiście jestem przeciwnikiem tzw. gap year, czyli roku przerwy między szkołą średnią a studiami, ale od niechcenia napiszę - już chyba sensowniej zrobić rok przerwy między studiami I stopnia a studiami II stopnia niż między szkołą średnią i studiami I stopnia. Choć obie te rzeczy uważam za błąd. Można wtedy pozostać w jakiejś częściowej styczności choćby internetowej z dziedziną, gdy już mamy jakieś pojęcie. Można wziąć rok później notatki od kolegów którzy tego gap year nie zrobili - i tak dalej. 19 latek ma jednak mniejszy horyzont - mniej prawdopodobne, że będzie wiedział, jakie książki warto przeczytać w tym czasie, jakiego języka programowania się pouczyć ze 40 minut dziennie choćby na własną rękę, z czym być na bieżąco, i tak dalej.

Plusem systemu bolońskiego są kierunki które mają tylko etap magisterski - na przykład Inżynieria obliczeniowa, Big Data, Analiza Danych - i na nich z góry wiadomo, że będą ludzie po inżynierkach z wielu rzeczy. Takie kierunki mają sens, bo tej tematyki nie ma tyle żeby robić z tego 5-letnie studia. Zmiana kierunku po 1. stopniu ma najwięcej sensu właśnie wtedy gdy się wybiera taki kierunek, niemający etapu I.

Last, but not least: rekrutacja na studia II stopnia nie odbywa się przez egzamin maturalny, ale przez dyplom z I stopnia lub egzamin wstępny.

We wczorajszym poście zapomniałem dopisać największy minus systemu bolońskiego:

  • jeśli się nie zda obowiązkowego przedmiotu na 6/7 semestrze studiów jednolitych, to po prostu bierze się warunek i chodzi na ten przedmiot za rok;
  • ale w systemie bolońskim, jeśli nie zda się przedmiotu obowiązkowego na ostatnim roku licencjatu/inżynierki - no to się powtarza rok/pół roku, choćby przez jeden przedmiot;

Zachęcam do dyskusji w komentarzu.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!