Co nieco o Bieszczadach i zanieczyszczeniu światłem.

in polish •  6 years ago  (edited)

Bieszczady

Położone w najdalej wysuniętej na południe części Polski niewysokie góry.
Screenshot_1.png

Miejsce te wydawać się może jak każde inne, co więcej, mamy w Polsce przecież i wyższe góry. Niby nic specjalnego, więc o co chodzi?

Zanieczyszczenie światłem

Spójrzmy na mapy pokazujące poziom zanieczyszczenia światłem. Co widzimy?

Screenshot_2.png

Źródło www.lightpollutionmap.info

Coś okropnego. Okazuje się, że praktycznie w całej Polsce nie ma naprawdę ciemnego miejsca, pozbawionego sztucznego zaświetlenia w nocy... Poza Bieszczadami.
Należy pamiętać, że światło emitowane przez lampy uliczne (a nie są one jedynym emiterem światła w nocy) nie zatrzymuje się na oświetlanym terenie, ono się mniej lub bardziej, ale odbija. I te odbite światło rozprasza się w powietrzu tworząc charakterystyczną łunę nad miastami i wsiami. Co więcej, zdecydowana większość lamp jest źle ustawiona, lub ma nieodpowiedni klosz, przez co częściowo świeci też bezpośrednio w niebo, co tylko pogarsza sytuacje.

Zanieczyszczenie światłem to realny problem.

I ten problem dotyczy tak samo nas jak i dzikich zwierząt. Noc coraz bardziej przypomina dzień, doprowadza do zaburzeń snu oraz dezorientuje dzikie zwierzęta. Przeciętny człowiek tego nie zauważa, gdyż następuje to stopniowo, powoli. Więc co należałoby zrobić?

Ograniczyć emisje światła.

I nikt tu nie mówi o całkowitym wyłączaniu latarni (choć w wielu miejscach można by to zastosować w połączeniu ze sposobem, który zaraz opiszę). Oświetlenie przecież daje poczucie bezpieczeństwa i całkowite wyłączenie go mogłoby wywołać niezbyt przychylne reakcje.

Można jednak regulować jasność latarni w oparciu o detekcje ruchu, a w miejscach mniej uczęszczanych nawet je wyłączać (i włączać, gdy wykryty zostanie ruch). Pozwala na to oświetlenie LED, której poziom jasności możemy płynnie i szybko regulować. Wydaje się to kosztowne w realizacji, i zapewne jest, jednak patrząc na skutki długofalowe pozwoli to zaoszczędzić pieniądze wydane na zasilanie oświetlenia oraz diametralnie zmniejszyć poziom zanieczyszczenia światłem.

Działanie takiej technologii można zobaczyć chociażby na tym filmie.

Wróćmy jednak do Bieszczad

Byłem tam tylko raz, w wakacje 2017, przez jedną noc. Jednak już mogę powiedzieć, ze takiego nieba nie uświadczy się nigdzie indziej w Polsce. Spójrzmy na dane jakie daje nam mapa LP (light pollution).

Najpierw miejsce gdzie mieszkam.

Screenshot_5.png

Poziom sztucznego światła w zenicie wynosi 225ucd/m^2, I mimo że przy tym poziomie mogę dostrzec zarys drogi mlecznej, to jest to bardzo duży poziom, skutecznie utrudniający wykonywanie zdjęć astrofotograficznych.

No to teraz rzućmy okiem na miejsce w Bieszczadach gdzie byłem, mianowicie miejscowość Lutowiska.

Screenshot_7.png

22.1ucd/m^2 w zenicie... Wierzcie mi lub nie, ale jest to ogromna różnica. Takiego nieba nie zapomina się nigdy. Ale zwróćmy jeszcze uwagę na to, iż ta strona podaje poziom w zenicie, gdy na horyzoncie sytuacja ma się zupełnie inaczej, i tam gdzie w pobliżu są duże miasta, tam jest tragedia. Od siebie potrafię w nocy dostrzec łunę z Warszawy i jest ona duża. W Lutowiskach jednak czysto, kierunek południowy smoliście czarny, nic tam nie ma. Na północy tylko delikatnie, a latarnie gaszone są tam zawsze o godzinie 22. No ale to tylko suche dane i moje wypociny, więc przejdźmy do zdjęć.

Light pollution na zdjęciach

U mnie (Sońsk)

IMG_194911.jpg

Stare zdjęcie, wykonane w 2016 roku Canonem 600D, Parametry zdjęcia to 18mm f3.5 30s ISO6400

IMG_1374.jpg

Ta duża łuna to Ciechanów, a zielony kolor za chmurami to zorza polarna. 13.10.2016 o godzinie 19 więc było jeszcze jasno po zachodzie słońca. 18mm f3.5 8s ISO 1600.

IMG_5520.jpg

Zdjęcie wykonane z mojego podwórka. Gwiazdozbiór Oriona z mgławicą M42. 55mm f9 40s ISO1600

IMG_8786.jpg

I ostatnie ode mnie, 18mm f3.5 15s ISO6400.

Jasno, prawda? :)

To teraz zdjęcia wykonane w Lutowiskach.

DSC01707.jpg

Widoczna pomarańczowa łuna to był jakiś koncert, normalnie tego tam nie ma. 16mm 25s f4 ISO5000

DSC01865.jpg

Widok na drogę mleczną był tam obłędny. 16mm f3.5 25s ISO12800 (Ktoś, kto siedzi w fotografii wie, że jest to już spora czułość ;) Wykonane Sonym a6000)

DSC01982.jpg

Zdjęcie robione na czułości ISO500 f5 35mm jednak... Jest to jedna ekspozycja naświetlana 721 sekund. No ale podkręćmy trochę czułość ;)

DSC01895.jpg

16mm f3.5 ISO1000 i naświetlanie... 790 sekund ;) Zielony zafarb na zdjęciu to tzw. air glow, czyli naturalne świecenie ziemskiej atmosfery :)

Podsumujmy

Light pollution to realny problem, który dotyczy ludzi, oraz zwierząt. Wpływa na nas, choć tego nie zauważamy. Świetnym miejscem by od tego uciec są Bieszczady, i warto się tam wybrać chociażby dla samego widoku nocnego nieba, naprawdę warto. Widoki w dzień także są piękne ;) Ja wybieram się tam znowu za dwa tygodnie :D Jest to najciemniejsze miejsce w Polsce, raj dla astrofotografów ;)

Na koniec zostawię was z tym filmem.


Napiszcie w komentarzach, jaki poziom nieba jest u was? U mnie jest 6, a o Bieszczadach mogę powiedzieć jako mocne 2.
(Oczywiście z terenu Polski nie jesteśmy w stanie zobaczyć centrum drogi mlecznej, które ukazane jest na filmie)
Napiszcie co o tym wszystkim myślicie ;)

Pozdrawiam.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!