Masz pojęcie? ~Obiektywizm/Obiektywność~

in polish •  7 years ago 


image.png

Często słyszymy – „jeśli spojrzymy na to obiektywnie”, „obiektywnie rzecz ujmując”, „nie jesteś obiektywny”. I jeśli byśmy rozważali obiegowe, powszechne rozumienie tego pojęcia, to nie ma problemu. Natomiast gdyby się głębiej zastanowić, to nie istnieje, w świecie realnym, coś takiego jak obiektywizm. Ale dojdziemy do tego, jak przedrzemy się przez definicję.

Definicja

Zgodnie ze słownikową definicją, obiektywizm to stanowisko głoszące, że przedmiot poznania istnieje poza podmiotem poznającym. Chodzi o to, że można, czy powinno się szukać wiedzy odnośnie tego, o co pytamy, czego szukamy, nie we własnych przekonaniach i odczuciach, ale w rzeczywistości, faktach, które nie są „filtrowane” przez nasze osobnicze spojrzenie. Obiektywizm oznacza bezstronność, także w odniesieniu do naszych własnych uprzedzeń i przekonań. W przypadku relacjonowania rzeczywistości, za obiektywne uznaje się takie jej przedstawianie, które jest pozbawione oceny własnej ze strony relacjonującego.

Dyskusja

Jak zapewne z definicji zauważyliście, utrzymanie obiektywizmu jest niezmiernie trudne. Ja wnoszę, że jest wprost – niemożliwe. Każdy przekaz może zostać uznany, jako zarażony subiektywizmem (czyli postawą, w której poznanie jest zależne od właściwości i sposobu odbioru). Czy to w warstwie samej treści przekazu, czy nawet w jego formie. Czasem użycie określonego słowa może się okazać znamieniem skrzywienia relacji, wypaczenia czy przeinaczenia sensu lub rzeczywistość odnośnie obiektu, zdarzenia czy idei. Często dwie osoby, nawet niezwiązanych osobiście z relacjonowanym zdarzeniem, poprzez odmienny sposób jego przekazywania, przekazują nam dwie różne wersje rzeczywistości. W takim przypadku – jeśli mamy dwa opisy jednego zdarzenia i oba się od siebie różnią, nie możemy mówić o obiektywizmie. To samo przekłada się na inne sfery życia czy obserwacji.

Zróbmy proste ćwiczenie – wyobraźmy sobie dowolną rzecz, którą uważamy za przekazaną lub postrzeganą obiektywnie. Zastanówmy się czy istnieje możliwość, że ktoś lub coś będzie mógł na ten obiekt spojrzeć inaczej, zrelacjonować go w zupełnie inny sposób. Jeśli może to zrobić i przekaz będzie zgodny z prawdą – to nie mamy na ten temat obiektywnego zdania. Żeby to zobrazować – weźmy kwestię z domeny moralności. Na przykład morderstwo. Większość z Was powie, że morderstwo drugiego człowieka jest obiektywnie złe i karygodne. Jeśli jednak znajdzie się, chociaż jedna osoba, która opisując morderstwo, dojdzie do wniosków innych, nawet nie do końca przeciwnych, to wytrąca nam obiektywizm z ręki. Ot tak. Nawet, jeśli mówimy o tym samym, faktycznym zdarzeniu. Bo obiektywizm, to nie jest umowa opinii większości. Jeśli nawet jedynie wyobrażamy sobie kogoś, kto może mieć inne spojrzenie od naszego, to nasze spojrzenie, niezależnie od tego ile osób je podziela, nie jest obiektywne.

Możemy aspirować do obiektywności. Nauka jest doskonałym przykładem. Metoda naukowa wręcz kładzie nacisk na maksymalizację obiektywizmu. Jednak żaden rozsądny naukowiec nie powie, że wie coś na sto procent. Żaden naukowiec nie powie, że jego spostrzeżenia czy odkrycia są absolutnie obiektywne. Nauka funkcjonuje w rzędach dziewiątek. Oznacza to, że prawidłowość wyników szacuje się na 99,999999…%. Im więcej dziewiątek, tym bardziej prawdziwe są wyniki, tym bardziej mogą stać się prawem, stałą czy teorią naukową. Jednak nigdy nie osiągną 100%. Nawet, jeśli wszyscy naukowcy na ziemi zgodzą się, co do ich prawdziwości i poprawności. Zawsze może przyjść ktoś spoza konsensusu i pokazać, ze to nieprawda. I może się okazać, że rzeczywiście wygląda to inaczej. Dlatego, tak jak obiektywizm nie jest tyranią większości, tak konsensus czy większość w nauce, nie oznacza tak naprawdę nic. To nie są twory demokratyczne, gdzie głosuje się na prawdziwość siłą większości. Dlatego nierozważnym jest przytaczanie w argumentacji zlepka „97% naukowców się zgadza…”. Czasem jeden naukowiec potrafi obalić prawo naukowe, teorię. Tak samo jak jeden obserwator potrafi pstryknięciem zburzyć pozory obiektywizmu.


Dlatego ja odrzucam obiektywizm, jako możliwy do osiągniecia. Jest czymś, do czego dążymy, jeśli cenimy prawdę, fakty, rzeczywistość. Jednak musimy brać pod uwagę, że nigdy go nie osiągniemy. To nie jest podejście, które zabija proces poznawczy. To jest podejście, które stymuluje dalsze poszukiwania. Jeśli spojrzymy na większość autorytarnych czy opresyjnych systemów politycznych lub religijnych – systemy te rezerwowały sobie prawo do określania prawdy. Te systemy mówią nam, że coś jest obiektywne, czyli dobre, poprawne – moralność, system społeczny, ekonomia. Jedyna słuszna i jedyna prawdziwa. „Obiektywnie”.

Dlatego jak ja słyszę jak ktoś mówi „obiektywnie”, to wytężam słuch i nabieram podejrzeń. Będzie próbował nam coś wmówić. I jestem ostrożny. Sam staram się unikać tego określenia, bo jest nadużywane przez ludzi, którzy za tym pojęciem ukrywają własne interesy. Zamiast próbować być obiektywnym, lepiej nauczyć się mówić szczerze i otwarcie o tym, co według nas ma miejsce. I jak trzeba, powiedzieć ”nie wiem”. To nie boli.

Czy według Was obiektywizm jest możliwy?

Zapraszam do dyskusji

Dzięki za upvoty, resteemy i wsparcie!

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  
  ·  7 years ago (edited)

W pracach naukowych są 2 typy błędów jedne są spowodowane dokładnością narzędzia pomiarowego i jest to podawane przez producenta. Drugi typ to błędy wynikające z odczytywanych wartości. Najczęściej przyjmują one kształt rozkładu gaussa to znaczy najwięcej danych pomiarowych powinno znaleźć się w pobliżu krzywej (w szczególnych przypadkach prostych lub punktach). Przez odchylenie standardowe średniej (Taki parametr. Wzór i opis łatwo znaleźć w internetach.) określamy obszar w jakim wynik jest prawdziwy z 67% prawdopodobieństwem. Pomnożenie odchylenia razy 2 da nam obszar o 95% prawdopodobieństwie. Najczęściej wykorzystuje się 3 krotność odchylenia - 97%.
Każde badanie jest cały czas weryfikowane poprzez inne eksperymenty, a ich wyniki są sprawdzane testami statystycznymi, których jest multum w zależności od znajomości parametrów po estymowane parametry. Każdy test też jest obarczony pewnym prawdopodobieństwem błędu.
Jak widać statystyka jest bardzo restrykcyjna i... nudna. Nikomu się nie chce tego robić, bo trzeba to wrzucać do programów myśleć jaką metodę zastosować. Taka typowa papierologia, bez której wyniki badań nie byłyby nic warte.

Sneaky Ninja Attack! You have been defended with a 2.63% vote... I was summoned by @niepoprawny! I have done their bidding and now I will vanish...Whoosh