Podobna do kultowej seri „Filarów Ziemi” Kena Folletta.
Witajcie steemianie.
Miesiąc temu przeczytałem książkę pt „Katedra w Barcelonie” Ildefonsa Falconesa.
Bardzo mi się spodobała i jakoż iż wtedy nie publikowałem jeszcze to postanowiłem dzisiaj wam ją przedstawić.
Akcja rozgrywa się w XIV wieku w Księstwie Kataloni a głównie w jego ówczesnej stolicy czyli w Barcelonie.
Przez całą książkę budowana jest katedra Santa Maria del Mar z którą związany jest nasz główny bohater, czyli Arnau Estanyol.
Arnau jest synem Bernata który jest zbiegłym chłopem pańszczyźnianym.
Z już urodzonym synem uciekł z ogromnej i bogatej wsi która od pokoleń była w jego rodzinie. Razem udali się do Barcelony, bo po roku mogli uzyskać wolność. W mieście Arnau poznał chłopaka Joana którego matka była więziona przez męża, po jej śmierci Bernat adoptował Joana i od teraz chłopcy byli braćmi. Ojciec Arnau zginął w powstaniu biedoty zanim wydorośleli. Aby przeżyć Arnau został tragarzem portowym z bractwa Bastaixos które nosiło kamienie dla madonny na budowe katedry i utrzymywał obydwu chłopaków, bo Joan uczył się na księdza. Gdy nastała wojna i zwołano Arnau razem z innymi ochotnikami miasta Barcelony wyruszył na kampanie wojenną, był bardzo dobrym żołnierzem. Niestety wszystko posypało się w czasie epidemii czarnej śmierci w której zginęło wiele znajomych Arnau i jego żona. Jednak Arnau nie załamuje się i ratuje żydowskie dzieci przed śmiercią z rąk ludzi którzy uważali że to żydzi sprowadzili tę zarazę. Ojciec tych dzieci odwdzięcza się dając Arnauowi niewolnika Sahata (muzułmanina) który bardzo dobrze zna się na handlu i bankowości. Dzięki jego pomocy Arnau zostaje szanowanym bankierem oraz handlarzem, a poźniej konsulem morskim. Niestety wszystko jeszcze bardziej się psuje przez inkwizycje.
Mi książka bardzo się podobała i w nie mogłem się od niej oderwać. Najchętniej bym nie spał i nie jadł ;) Wszystkich zachęcam do zapoznania się z tytułem (nie będziecie mogli się oderwać).
O elementach historii się nie wypowiem, bo za bardzo się nie znam i nie lubię (historii) ale sposób w jaki jest tu przekazywana bardzo wciąga.