Wykres jest błędny. Z artykułu wynika, że badano chodzenie do kościoła, a nie religijność.
Ja stałem się o wiele bardziej religijny od kiedy przestałem chodzić do kościoła. Wydaje mi się, że wiem jak przebiega tworzenie nowej religii, wiem co może pójść źle podczas jej zakładania, a nawet mam religijnego bloga.
Ciekawe dlaczego przy badaniu nie uwzględniono tylko przestępczości popełnianej w niektórych wybranych miejscach, a badania religijności tylko w kościołach, i tylko w niedziele. Ja nie mam powodu aby przebywać w kościele; nie jestem chrześcijaninem, mam kościół w dupie, więc w tym stronniczym badaniu byłbym uważany za osobę nie-religijną.
Aby badanie miało sens, ktoś musiałby zapewnić, że wszyscy ludzie religijni będą w kościele; ja na przykład wziąłbym udział w badaniu gdyby ktoś zapłacił mi 50 zł za to, że pójdę o kościoła akurat w dniu badania, inaczej wolałbym robić coś mądrego zamiast siedzieć w tym czasie w kościele, na przykład coś związanego z moją religią.