Wczoraj w Nowym Sączu mieliśmy protest ws. niepełnosprawnych. Sam osobiście ich popieram, tzn. uważam, że jeżeli ktoś ma niepełnosprawne dziecko i nie może przez to pracować (dziecko wymaga stałej opieki) to takiej rodzinie Państwo jest zobowiązane do pomocy. Często słychać głosy neo-liberalne, że Państwo jest po to aby nie dawać ale nie przeszkadzać. To jeżeli Państwo ma nie przeszkadzać to po co jest to Państwo ?
Rodzice opiekujący się niepełnosprawnymi, którzy nie są w stanie podjąć pracy. Ponieważ nie mają z kim zostawi swojego dziecka, powinny otrzymać od Państwa pomoc. Finansową albo samorząd powinien zapewnić takim rodzicom wsparcie.
Jednak czy te protesty coś przyniosą ?
Na pewno tak, jednak rząd nie może się teraz ugiąć ponieważ w kolejce są kolejni. Jeżeli okupacja sejmu przyniesie rezultaty takie, jakich chcą okupujący, da to zielone światło kolejnym. Coś w stylu "jeżeli chcesz musisz przez ponad miesiąc okupować parlament".
Czy Państwo stać na to ?
Na pomoc na pewno. Jeżeli było stać na nagrody, jeżeli Pan Premier chwali się, że "wystarczy nie kraść" to co ? Teraz nagle pieniędzy nie ma ? Tak czy inaczej pokazuje to Polskę w złym świetle. Problem ten da się rozwiązać. Tylko należy to zrobić w taki sposób, aby pomóc niepełnosprawnym jednocześnie nie pokazując, że się przegrało. W przeciwnym wypadku przyjdą kolejni. Nie mówię, że tylko niepełnosprawni potrzebują pomocy. Takich ludzi, grup społecznych jest wiele. Jeżeli jedni "złamią" rząd, to co stoi na przeszkodzie aby kolejni ruszyli.
Warto się nad tym zastanowić, jak pomóc aby samemu się nie narazić.