Dowcip żołnierski #10

in steempress •  6 years ago 


W kasynie spotkali się oficerowie trzech jednostek spadochronowych: Francuz, Anglik i Polak.

  • Ja - mówi Francuz - doprowadziłem moich chłopców do takiej perfekcji, że z wysokości trzech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy trzech metrów.
  • Moi skaczą jeszcze lepiej - mówi Anglik - Z wysokości czterech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy jednego metra.
  • To jeszcze nic - mówi Polak. - Każdy z moich żołnierzy skacząc z dowolnej wysokości, ląduje wprost do butelki po piwie.
  • Przesadziłeś, kolego! - śmieją się Francuz i Anglik.
  • Wcale nie, to prawda! Ale jest pewien sekret, który mogę wam zdradzić.
  • Jaki?
  • W butelce musi być zdjęcie nagiej kobiety

Kawaleria powietrzno-desantowa w samolocie. Ostatnie poprawki przy spadochronach, pełne skupienie. Nagle jeden z żołnierzy wstaje, podchodzi do instruktora i mówi:

  • Nie będę dzisiaj skakać, sierżancie.
  • Dlaczego? - pyta zdziwiony instruktor.
  • Matka przysłała mi smsa, że jej się śniłem i że mi się spadochron nie otworzył! Nie będę skakać.
  • No dobra, zamienimy się spadochronami i wszystko będzie dobrze - zaproponował sierżant.
    Jak powiedzieli tak zrobili.
    Żołnierze jeden po drugim wyskakują z samolotu. Wyskakuje i ten od smsa. Spadochron otworzył się normalnie, żołnierz odetchnął z ulgą i rozkoszuje się lotem. Nagle tuż obok sruuu, przelatuje ze świstem instruktor krzycząc:
  • Kurna twoja mać!!!

Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:

  • Był pan w wojsku, Kowalski?
  • Byłem.
  • I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
  • Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna wqrwiać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:

  • Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
    Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
  • Oki deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki myk ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
  • Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp. na twój koszt!
  • Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
    Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
  • Dobra skończyłem.
  • A co to kufa miało niby być?!?
  • Byłem się odlać.

Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy.
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego 180 cm. Brown odchodzi ze 180 tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z 250 tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.

  • Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
  • Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
  • Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
  • Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
  • Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
  • Mierzcie jak mówię! To rozkaz!!! - wrzeszczy generał.
    Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę...
  • Panie generale, ale gdzie są Pana jaja???
  • W Wietnamie synu!

    Posted from my blog with SteemPress : https://parchy.pl/2018/06/19/dowcip-zolnierski-10/
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!