Wiele by można o powodach...
Ale z najważniejszych: trujące powietrze to raz. Dwa zupełna inercja, brak troski o rozwój służby zdrowia. Tym samym - brak troski o nas wszystkich. I wreszcie rzecz najważniejsza... Co chwila ktoś zawraca nam głowę. A to sondaże, a to wywiady, prośby o opinie... z naciskiem na fakt, że ważne i istotne. A jak się przyjrzeć bliżej to sztuka dla sztuki.
Papier spisany, wnioski przesłane... a wszystko gdzieś tonie w niebycie.
Jeśli ktoś deklaruje, jak ważne jest dla niego zdanie tych, co żyją sobie spokojnie na uboczu to niech chociaż udaje, że ich wysłuchał i zajął stanowisko. W dodatku... ci wszyscy domorośli importerzy śmieci. Wwozić odpadów nie wolno a co chwila gdzieś, nielegalne coś się wypala.
Śmietnik Ojczysty zaczynamy zamieszkiwać zamiast Ziemi...
Jest jakoś tak, że nie da się z wami dogadać, Panowie. Trawi was typowa ludzka przypadłość - brak myślenia perspektywicznego. Kto już wywalczył sobie mandat dostosowuje zachowanie do "swojego" środowiska - a swój w tym przypadku to ten drugi czy trzeci - również z mandatem.
Co w takim razie możemy my? Są dwie, no... trzy drogi. Albo robimy kipisz - zwalamy ze stołków to całe wasze, zapominalskie towarzystwo albo "jedziemy konradem". Jedna i druga opcja jest do zrobienia tylko właśnie...
Zniszczenie środowiska już niedługo przekroczy punkt krytyczny; za chwilę nie będzie odwrotu. Towarzystwo z kolei jest tak obwarowane legalem, że zmiana przepisów, ustaw, itp. w drugim przypadku potrwa lata. A natura nie ma już czasu.
I my też nie mamy.
Ludzie mrą jak muchy bo albo smog albo trucizna w żarciu. Z kolei jak walniesz pięścią w stół i odbierzesz tym "z góry" ich zabawki to zaraz będzie wrzask na całą Europę i dalej, że kontrrewolucja i hejt na "wspólnego wroga". Niby pat na całego.
Ale nie.
Nie ma takiego problemu, którego by się nie dało rozwiązać zwłaszcza jeśli przez lata rozważaliśmy różne opcje, przygotowując się właśnie na taką chwilę. Na exodus. Bo ziemia nasza zdobyta krwią i blizną... ale sąsiedzi już niespecjalnie nas lubią.
I co poniektórzy krzywo patrzą na naszą samodzielność.
Smutne jedynie to, że zbieramy manele nie z powodu jakiegoś sąsiada, który bruździ i jątrzy a was, drodzy Państwo. Zobowiązaliście się to wszystko ogarnąć, posprzątać po PRL -u i przedstawić nas światu nie jako ubogich krewnych a wartościowych uczestników balu. I co?
Kot ogonem odwrócony i tego "lepiej" nie widać.
Był taki żart za "wojny PeJot" o tym, że pakujemy walizki i w drogę. A ostatni gasi światło. I niech sobie sami radzą ci, którym własne znaczenie przesłania rzeczywistość. My zabieramy Polskę ze sobą i zaczynamy tam gdzie nam przerwano. W sensie społecznym rzecz jasna.
I właśnie te opcję wybraliśmy. My się zbieramy a wy... sobie twórzcie co tam chcecie. Tylko już bez nas. Bez obywateli. Wygląda to na jakiś fejk? To się nie przejmujcie. Zresztą gdybyście nawet się przejęli... To co zrobicie by nas zatrzymać?
Wojsko, policja... zinfiltrowalim :D
Że 30-40 milionów to logistycznie nie do ogarnięcia? No... Na hurra i z pospolitym ruszeniem to by było jak z krucjatą za Filipa II. Ale są ludzie, którzy myślą, jest plan i są pieniądze. A te 40 milionów, o których wyżej to tylko cywile. Małe piwo.
Skąd pieniądze? Dobry leak nie jest zły, jak to mówią. Być może trochę nieuczciwe było wykupywanie od Norwegów terenów starego poligonu z poniemieckim, walącym się kompleksem magazynów... Ale Norwegowie niebiedni a my w potrzebie. Zresztą nie zostawimy ich samopas w razie co.
Długi trzeba spłacać.
Mimo, że pojęcia nie mieli, że to u nich właśnie faszyści zbudowali sobie "Piwniczkę z Winem". Kryptonim żartobliwy, ale na serio zryli ziemię - tak głęboko jak się tylko dało. I przez lata zwozili ropę. By w rezerwie czekała na kolejną ofensywę czy Blitzkrieg.
Potem jeden z szefów operacji zginął, inny się zabił... Kolejnych rozstrzelano za coś tam. I tak lokalizacja "Piwniczki" przepadła. Nie całkiem. Tuż po wojnie Sowieci zwozili co się dało z ziem wrażych i jakieś dokumenty z opisem trafiły do archiwum. Tylko nikt im się nie przyjrzał i leżały sobie kurz gromadząc. Aż po latach, przypadkiem...
Moskiewskie Archiwa to skarb.
Ile tego zachomikowali? Kilkadziesiąt trylionów baryłek proszę państwa. Jest za co naród wyżywić. Tylko już za pierwszego sejmu po '89 pojawili się tacy sprytni co i ustawę bez mrugnięcia okiem potrafili sprzedać i ze złotówki wydanej na siebie kolejne trzy dolary odszkodowania wycisnęli. Nie było sensu inwestować w ziemie rdzenne bo skończyło by się u nas tym samym co na Oceanii, gdzie bogactwa naturalne jednej z wysp wydobyto niszcząc grunt uprawny. Sprzedali cały urobek, kasę przejedli i piszczą teraz z biedy niczym myszy kościelne.
Co zrobiliśmy? Wykupiło się od ONZ -u (za zgodą wszystkich państw regonu rzecz jasna), tereny wód międzynarodowych. Na Pacyfiku. Tam, gdzie teraz naukowcy wskazują, że siódmy kontynent był. He he... się zdziwią za chwilę. Oni tu na serio piszą elaboraty o zapoznanym, zatopionym lądzie, a w jego miejsce im nowa Polska wyrasta na falach.
Aha! Tak na marginesie...
W Strasburgu leży w tej chwil wniosek o uregulowanie kwestii nazwy. Bądźcie sobie Rzeczpospolitą z kolejnym numerkiem, Sarmacją czy nawet Lechistanem. Polska jednak jest jedna i jest tam gdzie są Polacy.
A my stąd wyjeżdżamy.
Wracając do historii... Zainwestowaliśmy w naukę, rozwijając technologię materiałów odpornych na korozję i ciśnienie hydrostatyczne. Opracowaliśmy strukturę Tratw Oceanicznych. To tak z grubsza rzecz jasna, bo potrzebne były i porosty dostarczające tlen dla przetrwania nas wszystkich i zastępujące działanie słońca w miastach pod-, przydennych czy na Drabince, mchy fluorescencyjne. Rośliny zdolne wyżywić tak dużą populację bez nawozów... no i zwierzęta, ryby... itp. Ale to już genetyka.
Z początku nierozwiązywalnym problem wydawało się realne zagrożenie potopem. Tratwy nie wypierają wody, ale infrastruktura oceaniczna już tak. Poradziliśmy sobie i z tym - jak są pieniądze i pomysły to stosowną technologię dość szybko można opracować. Zwłaszcza gdy kadra naukowa liczona w milionach
A duża populacja to skąd?
Historykom tego nikt nie powiedział, ale już 14 grudnia 1981 powołano do życia Drugą Armię Krajową. Działając poza strukturami Podziemnej Solidarności miała na celu wychować kadrę dla struktur przyszłego wojska. Szły pieniądze do alfonsów za opiekę nad ciężarnymi panienkami. Płaciliśmy dziewczynom, które wpadły i chciały się pozbyć ciężaru - rodziły i zapominały. Kupowaliśmy "zbędne" niemowlęta u Chińczyków. Nieetyczne? Za to skuteczne.
W Szwecji, Botswanie czy na Alasce, maluchy wychodziły z siebie - by dorosnąć do zaszczytu bycia Polakiem.
Powodu stworzenia DwAK nie trzeba tłumaczyć. Stan Wojenny zaskoczył każdego uzmysławiając, że nikt nie będzie szanował nacji za która stoi wyłącznie siła moralna. Niestety taki jest świat. Zło jesteśmy w stanie zwyciężyć dobrem ale jeśli prócz cierpliwości nie będzie w nas zdecydowania, by w razie czego rozdzielić parę klapsów, malkontenci uznają naszą cierpliwość za słabość. A reszta świata zajmie się sobą.
Taka gorzka lekcja historii.
Może to kogoś dziwić, że mając świadomość siły, ufni we własną moc - ustępujemy i wyjeżdżamy. Tak wyjeżdżamy. Nie ma sensu wszczynać walki bratobójczej. Zróbcie rachunek sumienia, zysków i strat i czego tam jeszcze i ciągnijcie ten wózek dalej. Choć już bez nas.
My się wypisaliśmy.
Nie zostawiamy nikogo, kto zostać nie chciał. Oczywiście nikt nie pytał o zdanie zajmujących się polityką ale ich rodziny już miały wybór. Pamiętacie tę primaaprilisową ankietę? Każdy kto ją wypełnił i odesłał dostawał 30 złotych. Łatwy zarobek dla respondentów a jednocześnie rzetelny przekrój oczekiwań społecznych.
Seniorów zabieramy ze sobą.
I wszystkich, którzy wyrazili takie życzenie. Ci z zakładów karnych nie bardzo mieli wybór - kolonia lunarna to ciężki kawałek chleba i nie miejsce dla tych, których wyrok nie obejmuje dożywocia, ale cóż... Zostawianie z wami ludzi, którzy z definicji prawa nie szanują nie wyszłoby nikomu na dobre.
Tak jeszcze dla jasności.. Dywizje i bataliony DwAK stacjonujące do tej pory na terenach Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Białorusi... W Czechach, na Słowacji... Na Węgrzech, w Bułgarii i w Rumuni również przenoszą się na Polskę. Większość ludności cywilnej tamtejszych terenów zabiera się z nami.
Tak więc, nie tylko Rdzenna stanie się Bezludlandem.
Takie "pustostany" oczywiście mogą kusić dlatego na wszelki wypadek od razu ostrzegamy. Kto chciałby się osiedlić na Rdzennej czy terytoriach zrzeszonych zająć te ziemi dla siebie i zmienić granice... lepiej dla niego by dwa razy pomyślał.
Przeprowadzka nie jest równoznaczna z rezygnacją. Kto granic nie uszanuje dołączy do pensjonariuszy na Księżycu. W obrębie naszych, podkreślmy to raz jeszcze - NASZYCH - granic maja prawo mieszkać ci, którzy się tutaj urodzili. I nikt ich nie będzie próbował zepchnąć na margines.
To tyle. A wszystkim, których zostawiamy życzymy rozsądku. Kłócić się o każdy kamyk na drodze nie byłoby rozważne. Ale to już wasza decyzja i wasz los.
Post zgłaszam do Tematów Tygodnia #54.
Temat No. 3: List pożegnalny
Grafika; Pixabay
BTW.
[Była kiedyś kilkutomowa antologia SF pt. "Rakietowe Szlaki". Jedno z zamieszczonych tam opowiadań nosiło tytuł "Polacy to ludzie łagodni". Portal Fantasta.pl podaje autora - jest nim wg redaktora Alan Dean Foster. W Wiki potwierdzenia nie znalazłam... także nie wiem. Kimkolwiek by nie był autor serdecznie mu dziękuję. Bo tak przeglądając ten list w poszukiwaniu literówek złapałam się na tym, że chyba wiem skąd u mnie taki pomysł. :) Jakby ktś dotarł do antologii - serdecznie polecam.]
Aleście popełniły, koleżanko, pościsko, że klękajcie narody!
Co ja mam ci napisać...że kolejny świetny wpis? Ciekawie ujęłaś temat listu pożegnalnego. Masz mój głos póki co, chyba, że dojdzie jeszcze lepszy post w tym temacie....
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Już nie wiem co lepsze, pościsko czy komentarz Anki :D. Bo mnie po przeczytaniu pościska zatkało i komentowania pozbawiło :)
Nowa Nałkowska lub Konopnicka na naszych oczach nam się rodzi, OT.CO :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Chałwa Wielkiej Poslce!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit