Geniusz o tysiącu twarzy - John Zorn (cz. 2/3)

in pl-muzyka •  7 years ago  (edited)

13919975_1231982510157438_5843749162081752210_o-780x525.jpg

John Zorn

Żydowskiego pochodzenia amerykański muzyk, kompozytor, aranżer i multiinstrumentalista. Nie stroniący w swojej twórczości od setek różnych gatunków i stylów, które to swobodnie potrafi łączyć, tworząc dla słuchacza portal prowadzący do najszaleniej egzotycznych, wcześniej niedostępnych nikomu krain, kryjących się gdzieś pomiędzy wymiarami uchwytnej dla ucha rzeczywistości. Zorn czerpał do tej pory inspiracje z rozmaitych odmian jazzu, muzyki filmowej, poważnej, elektronicznej, także z thrashu, death metalu, rocka, punku, country czy nawet hip-hopu. Tworzył muzykę na grupę rockową, na orkiestrę, na big-band, na... Maszynę do robienia wiatru! MASZYNĘ DO ROBIENIA WIATRU!!!

(Przed zapoznaniem się z tym tekstem, zachęcam do rzucenia okiem na pierwszą część serii)

Serię artykułów o nim zdecydowałem się napisać, szczególnie ze względu właśnie na olbrzymią ilość wydawnictw sygnowanych nazwiskiem Zorna. Olbrzymi ich natłok, powodować może u osób niezaznajomionych z jego twórczością sporą dezorientację, a zdania jestem, że w tej bezmiernej masie wspaniałych albumów, każdy z czasem, w stanie jest znaleźć coś dla siebie. Chciałbym postarać się więc, by ten tekst był jednocześnie swego rodzaju opracowaniem jego dyskografii, a przynajmniej najważniejszych jej elementów.

Radical Jewish Culture

A więc w roku 1993, gdy chęć rozwijania przez Zorna grupy Naked City osłabła, zdecydował się on poświęcić więcej uwagi muzyce klasycznej. Wydał on prędko w ten sposób jedno z, moim zdaniem, najniezwyklejszych swoich dzieł.

Album Kristallnacht (1993), jak sama nazwa wskazuje, swoją zawartością nawiązuje do mającej miejsce z 9 na 10 listopada 1938 roku w Niemczech Nocy Kryształowej. Powinniśmy wiedzieć, że w jej wyniku spłonęło na terenie całego państwa niemieckiego ponad 1000 synagog, zdemolowano tysiące domów, zamordowano prawię setkę Żydów, a ponad 30 tysięcy osadzono w obozach koncentracyjnych. John Zorn komentuje album twierdząc, że każdy Żyd zobowiązany jest w swoim życiu zmierzyć się z holocaustem, zaś muzyka zawarta na Kristallnacht jest jego osobistym świadectwem zmagań z tym przerażającym widmem nie tak odległej przeszłości. Już po paru pierwszych dźwiękach jesteśmy w stanie stwierdzić, że nie są to słowa rzucane na wiatr, a płyta Kristalnacht właśnie tym jest - mrocznym, ciężkim, bolesnym i nieskrępowanym doświadczeniem, dającym nam możliwość obcowania, już nie tylko z wielkim geniuszem jego twórcy, ale także jego zmaganiami z drastyczną tematyką dzieła.

Masada Songbook

Album Kristalnacht, był pierwszym dziełem, w którym John Zorn upust dał swojej fascynacji kulturą żydowską. Wkrótce w jego głowie narodził się pomysł, by kontynuować eksploatację tego stylu. Za ambicję objął sobie, wprowadzenie na dobre muzyki żydowskiej w 21 wiek, poprzez przedstawienie światu serii napisanych w ciągu jednego roku 100 utworów, które to stanowić miały w przyszłości część zawartość tzw. "pierwszej księgi Masady". W latach 1993-1996 trwały jego prace nad tym niezwykłym projektem, ostatecznie skomponował on łądnie 305 utworów - mniej-więcej, tak jak planował, 100 rocznie. Pierwsze 10 płyt, wchodzących w skład księgi zostało nagrane w studio, nosiły one nazwy, pochodzące od 10 pierwszych liter alfabetu hebrajskiego, tytuły utworów również były hebrajskie. Następne 7 wydawnictw, to z kolei nagrania live, pochodzące z takich miast jak Jerozolima, Middelheim, Taipei, Sevilla, Tonic czy Sanhedrin.

electric_masada_homenajear__a_john_zorn_en_el_festival_heineken_jazzaldia.jpg

Masada Book Two - Book of Angels

W roku 2004 Zorn rozpoczął komponować drugą księgę Masady. Stwierdził jednak, że 100 utworów rocznie, to zdecydowanie za mało. Po 10 latach, od ukończenia księgi pierwszej stwierdził: "Może fajnie byłoby napisać więcej melodii?". Postanowił tym samym postawić przed sobą kolejne wielkie wyzwanie. "Zobaczmy, czy uda mi się wymyślić 100 utworów w miesiąc, zamiast w ciągu roku" pomyślał", prędko okazało się, że nie stanowiło to dla niego aż takiego problemu. Przez 3 miesiące stworzył łącznie 316 melodii, które rozesłał do wielu zaprzyjaźnionych grup, których zadaniem były dokonać nagrań. Book of Angels, to łącznie 32 albumy, z czego każdy nosi tytuł zaczerpnięty z demonologii i mitologii judeo-chrześcijańskiej. Jeden z albumów, konkretnie piąty, zatytułowany Balan (2006), został nagrany nawet przez polską grupę klezmerską znaną jako Cracow Klezmer Band (dziś Bester Quartet). Podobnie jak w przypadku poprzedniej księgi Masady, sądzę, że każdy z tych 32 albumów godny jest jak najbardziej uwagi, szczególnie ze względu na olbrzymią różnorodność interpretacji kompozycji Mistrza, od aranżacji klasycznych, przez freejazzowe, rockowe (FENOMENALNY MARC RIBOT), elektroniczne, na a cappella kończąc.

Trzeba zdecydowanie przesłuchać:

Masada String Trio - Azazel (2005)
Uri Caine - Moloch (2006)
Mark Feldman & Sylvie Courvoisier - Malphas (2006)
Erik Friedlander - Volac (2007)

Marc Ribot - Asmodeus (2007)
Bar Kokhba Sextet - Lucifer (2008)
(Cały dostępny na YouTube)

płyuty15.png

Pragnę przypomnieć raz jeszcze - wszystkie te kompozycje stworzył jeden człowiek w zaledwie 3 miesiące!

Masada Book Three - The Book Beriah

W 2009 roku John Zorn ukończył trzecią książkę Masady, zatytułowaną The Book Beriah, została ona zaprezentowana jednak dopiero w roku 2014 na żywo. Trzecia księga zawiera 92 utwory, tym samym 3 songbooki Masady składają się w sumie z 613 utworów, która to liczba odpowiada liczbie zawartych w Torze przykazań dobrego życia.

Działalność Johna Zorna doprowadziła do ukształtowanie się muzycznego ruchu Radical Jewish Culture, celem którego jest wprowadzanie muzycznej kultury żydowskiej w ramy współczesnych czasów. Najważniejszymi przedstawicielami tego ruchu są: David Krakauer, Marc Ribot, Anthony Coleman oraz Frank London.

zorn.800.jpg

Music Romance Series

Kolejną bardzo ważną serią Johna Zorna, jest cykl Music Romance zapoczątkowany w 1998 roku albumem Music For Children (1998). Jest to jedna z tych płyt Zorna, którą pomimo wielu lekkich i przyjemnych momentów, polecam jednak osobom o nieco mocniejszych nerwach. To właśnie ta płyt, zawiera ponad dwudziestominutowy utwór zagrany na maszynach wiatrowych. Album ten zawiera również 3 fenomenalne utwory zagrane przez Naked City, w tym genialną pozycję czwartą pod tytułem BIkini Atoll.

Wkrótce pojawił się równie dobry, po raz kolejny łączący w sobie delikatne jazzowe brzmienie, z szalonym hardcorowym punkiem album Taboo & Exile (1999), rozwijając przy tym nieco formułę poprzedniego wydawnictwa, równiez o wiele wpływów klasycznych.

obrazki.png

Wielkie zaskoczenie i niemałą rewolucję przyniósł jednak trzeci album z serii - będący do dziś największym bestsellerem w dyskografii Zorna - delikatny, stonowany, a jednocześnie niezwykle angażujący The Gift (2001). Tę muzyką polecam zdecydowanie każdemu. Trudno o przyjemniejszy, bardziej relaksujący, a jednocześnie tak ciekawy dla ucha twór. Jest to płyta jak wspomniałem bardzo lekka, wolna od awangardowych zapędów Zorna, lekko rockowa, przy czym nie sposób powiedzieć o niej, że nie jest ambitna.

Po ośmiu latach od premiery The Gift, Zorn zaprezentował światu utworzoną przez siebie grupę The Dreamers. Ta z kolei wydała kolejno w latach 2008 i 2009 równie przyjemne i doskonałe co The Gift albumy The Dreamers (2008) oraz O' o (2009). W roku 2010 grupa ta nagrała również w charakterystycznym dla siebie stylu jedną płytę do drugiej księgi Masady, zatytułowaną Ipos (2010) oraz w 2011 prześliczne A Dreamers Christmas (2011) zawierające 9 przeuroczych interpretacji najpopularniejszych świątecznych utworów - coś wspaniałego!

Jak już wcześniej wspomniałem, wszystkie dzieła The Dreamers, jak i The Gift polecam każdemu, kto tylko szuka czegoś więcej w muzyce. A nóż, albumy te staną się dla was, podobnie jak dla mnie, czymś do czego w wolnych chwilach, będziecie chcieli wracać!

DQmWEQbzHDFGGbkgrDqbwZKY7H3rPSHUQpkZV8h2Ueuyj8m.png

Koniec części drugiej, zostawiam was teraz z nagraniem występu grupy John Zorna roku, z Warsaw Summer Jazz Days 2013

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Masada grała w Poznaniu na Tzadik Poznań Festival w 2007 roku. Gdzieś w sieci powinny być nagrania video z tego koncertu. Pamiętam, że ktoś kręcił to kamerą.

Całkowicie nie mój gatunek, ale podziwiam, bo wiem jak ciężko nieraz coś stworzyć, a co dopiero tyle w 3 miesiące :D

Fajny artykuł, na najwyższym poziomie :) Pozdrawiam :)

Ultrapłodni artyści mnie fascynują. Trzeba na prawdę kochać muzykę, by podporządkować jej całe swoje życie, praktycznie wyrzec się tym samym życia prywatnego. Życie takich twórców jak Frank Zappa, jak John Zorn, to przecież nie tylko komponowanie - oni wiele koncertowali, masę czasu poświęcali na próby, często pracowali również tygodniami przy stołach mikserskich, by co pół roku móc zaprezentować światu kolejne i kolejne swoje wydawnictwo. Co najważniejsze jednak, w przypadku obu wspomnianych panów, nie sposób w żaden sposób powiedzieć, że szli w ilość kosztem jakości. Każdy ich album to odmienny styl, nowe, świeże, nieraz rewolucyjne pomysły. Dla mnie to jest właśnie muzyka. O pasji mogą sobie pieprzyć mniejsze i większe gwiazdki estrady, nie wielu jest jednak muzyków tak genialnych, by dla siebie - nie dla słuchaczy, poświęcić całe swoje życie, każdą nawet wolną chwilę na tworzenie!

(Frank Zappa - ok. 120 albumów, wiele 2/3-płytowych)

(John Zorn - nikt normalny tego nie liczy, ale jakieś 300 albumów autorskich, oraz parę tysięcy na których znajduje się jego nazwisko - prawdziwa gwarancja jakości)

obczaj Natural Snow Buildings (oraz długość albumów) i Merzbow ;)

Jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy i zainteresowań muzycznych :)

Kawałek z ok 21:34 minuty świetny.