Plany na rok 2018 - Raport 8

in polish •  7 years ago 

Początek roku to zawsze próba rozpoczęcia zmian w życiu z jakiegoś powodu. Prawdopodobnie "coś się kończy, coś się zaczyna". A pół roku to zwykle mnóstwo czasu na wprowadzenie zmian przed "wakacjami".

Wakacje ... Jeśli myślimy o wakacjach to o Lipcu, podczas gdy ciepło jest już w maju - czerwcu :( No, ale to i tak nie ma znaczenia, bo potencjalnie co się odwlecze to nie uciecze.

A380

Diety ciąg dalszy naturalnie. Póki się da to siedzę, a z każdym rokiem dla osób grubych jest (chyba) coraz lepiej na rynku. Szczególnie tym, którym nie chce się gotować, powstają np. różnego rodzaju napoje niskokaloryczne, które urozmaicają życia smak.

Ostatnio było 107.6, czyli powoli idziemy w dół, a dziś 106.7. Troszkę szkoda, bo w 2 tygodnie chciałoby się do 105 dobijać ładnie, ale może za 2 - 4 tygodnie przebijemy tę magiczną barierę.

Cel to najlepiej 70 kilogramów, więc nawet połowy nie zrobiliśmy (która będzie gdzieś przy 98), natomiast już teraz wyniki są szokujące (w sensie nie to, że jestem chudy, ale "ostatnio" kupiłem spodnie, to nawet pasek nie wchodzi, tak długi jest). Nawet nie wiem czy opłaca się inwestować w spodnie, bo przy 80-90 przyda się kolejny pasek lub spodnie.

Money money money ...

Bitcoinów nie wspieram na razie (co pewnie ma swoje wady i zalety), ale co jakiś czas dostaję dotację za tworzenie filmów (tłumaczenie dokładnie - te co pojawiają się we wtorki). Nie jest to dużo, ale nie narzekam, przynajmniej praca się zwraca w jakiś sposób :)

Prawie 30 dolarów dotacji przy aktualnym kursie mam i uważam, że to dość sporo. Oczywiście chciałoby się mieć na tyle dużo, by nie musieć pracować do końca życia i jeden dzień dłużej :)

Steemy oczywiście za to ładnie: Jeśli obliczenia są poprawne to na wszystkich kontach mam gdzieś 2063 Steem Power. Robię co mogę by było ich jak najwięcej :) Nadchodzący tydzień dla payout będzie ultra dobry, ale nie można spoczywać na laurach. Szczególnie, że to dalej mało jeśli mówimy o wspieraniu społeczności - byle do przodu, jest teraz dobry czas

Projekty

Ogólnie informuję o większej ilości projektów niż jestem w stanie zrealizować (w danym czasie). Mam zrobić Wiki, mam zrobić system do zgłaszania konkursów, Filemon na szczęście już działa (system do wykrywania plagiatów na Dmania), niebawem ze "sponsorem" robię inny projekt (silnik już działa, ale chcemy zapiąć na ostatni guzik wszystko), testuję czy mogę coś zrobić z Dtube / Dlive ...

Bo oczywiście jest coraz więcej ciekawych rozwiązań technologicznych, ale moim zdaniem Steem powinien iść w automatyzację.

A zarazem "sponsor" i bot opracowany umożliwia stworzenie przynajmniej dwóch ciekawych (pod względem zainteresowania, a nie funduszy) projektów.

Czyli - zapierdziel taki, że nie ma kiedy piasku do taczki ładować :)

PS. Jutro sklepy pozamykane

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

No i 62 reputacji mam :)

Ładnie to wygląda😁

Gratulacje :)

Wszystko fajnie, ale nie rozumiem tego męczeństwa "o jaki jestem gruby, o jak ciężko schodzi ze mnie każdy kg"

Zrzucić wagę to żaden problem, trzeba tylko zmienić stare nawyki i zainicjować prawdziwą przemianę, pobudzić metabolizm i waga będzie spadać wręcz wykładniczo.

Wrzuć swoje menu z kliku ostatnich dni, a okaże się, gdzie popełniasz największy błąd.

Zawsze można z czegoś "zejść" - ale czy warto? Chodzi mi o to, żeby człowiek się nie męczył za bardzo na diecie, bo wtedy moim zdaniem jest gorzej niż jedząc np. pierogi raz na parę dni czy coś. Moim zdaniem ważne przede wszystkim by śniadanie i kolacja nie była super kaloryczna, gdyż najlepsze rzeczy są właśnie na obiad :>

Oczywiście warto by obiad był też nisko kaloryczny - jeśli możliwe to jakaś zupa, ale uważam, że nie warto się katować na zasadzie (jak to chyba w diecie kopenhaskiej) kurczak bez przypraw.

  ·  7 years ago (edited)

Co to znaczy "męczyć się na diecie"? Dobra dieta powinna wyglądać tak, że nie głodujesz i jednocześnie jesteś najedzony. Strączki, ryż, soczewica czy ciecierzyca doskonale sprawdzają się w tej roli.

Z tym śniadaniem to nie do końca prawda; badania pokazują, że osoby, które jedzą regularne, pełniejsze śniadania, mniej podjadają w ciągu dnia i tym samym rzadziej mają problemy z nadwagą.

Breakfast consumption was found to be associated with overweight and obesity in a dose-dependent manner. That is, regular consumers of breakfast were significantly less overweight and obese as compared to breakfast skippers, who, in turn, were significantly less overweight and obese than never breakfast consumers.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3549919/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4310153/

Poza tym wiele zależy co rozumiesz przez katowanie się. Zwykle wystarczy wyeliminować mięso, alkohol, junk food, słodzone napoje i problem znika. Oczywiście to co dla mnie jest przyjemnością, dla Ciebie może być katowaniem ciała i duszy. :)

Z moich obserwacji wynika, że kierunek semi-wegetariański przynosi najlepsze efekty. Możesz się także zainteresować dietą z Okinawy, choć najlepiej myśleć o tym jako o stylu odżywiania na całe życia. "Dieta" z założenia jest czymś efemerycznym, a wydaje mi się, że zamierzony cel powinien być długofalowy.

Jeśli ktoś nie czuje się rano głodny, to wcale nie musi jeść śniadań. Swego czasu testowałem Intermittent Fasting i pierwszy posiłek spożywałem o 14:00-16:00 (celem nie była zmiana wagi), czułem się bardzo dobrze i mimo iż technicznie nie jadłem przez 18-20h w ciągu doby, to wcale "nie głodowałem".
Warto zadać sobie pytanie - czy człowiek pierwotny, zawsze miał z rana pod ręką jakieś pożywienie? Czy może musiał najpierw wyjść i je zdobyć?

Ja komuś chcącemu zrzucić wagę przedstawiłbym jaką jedną z dróg dietę ketogeniczną. Człowiek po pewnym czasie przestaje być uzależniony od węglowodanów i może jeść np 2 razy dziennie, bo nie ma wtedy potrzeby jeść częściej. Sam jestem w ketozie long-term, bo mi po prostu pasuje ten system odżywiania.

Popieram apropo ketozy, zacząłem niedawno zagłębiać temat i muszę przyznać że jest to super sprawa. Zjem sobie rano solidną jajecznicę, a następny posiłek mogę zjeść za 10h. Ani burczenia w brzuchu, ani uczucia głodu, nic. Tylko strasznie pić się chce:D