Upadek zachodniej cywilizacji - Nowa Nadzieja

in polish •  7 years ago 

Witam wszystkich!

Nie mogłem się oprzeć żeby dać taki podtytuł mojego trzeciego już posta o upadku zachodu. Mam nadzieję, że zagorzali fani Gwiezdnych Wojen mi to wybaczą.

Dzisiaj miałem okazję uczestniczyć w wydarzeniu, które przywraca nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone.

Otóż Święty Mikołaj przybył do Holandii!!!
20171125_114304.jpg

Obserwowałem to wydarzenie już kilkakrotnie i muszę stwierdzić szczerze , że Holendrzy mają na punkcie świętego Mikołaja niezłego fioła ;)

Jest kilka różnic pomiędzy naszymi "mikołajkami" a przybyciem Holenderskiego Świętego Mikołaja:

Po pierwsze – Sinterklaas porusza się na białym koniu. Jest to nawiązanie do mitu o starożytnym bogu Germanów Wodanie, który na ośmionogim białym koniu imieniem Sleipner latał nad gospodarstwami i wynagradzał rolników za dobrą pracę. (Ślady wiary w tego boga pozostały w nazwach miejscowości, jak Woensberg, i nazwie dnia – woensdag, czyli środa)

20171125_114313.jpg

Po drugie – Sinterklaas przybywa w listopadzie, płynąc na statku. Ta tradycja wiąże się z powrotem holenderskich statków kupieckich, które przypływały na zimę do Niderlandów przed nastaniem jesiennych sztormów. Marynarze przywozili do domu prezenty, które miały pochodzić od świętego Mikołaja.

20171125_114037.jpg

Po trzecie – Sinterklaas przypływa z… Hiszpanii. Wzięło się to ze ścisłych związków Niderlandów z Hiszpanią, która władała tym krajem od końca XV wieku. Poza tym Hiszpania kojarzyła się ówczesnym Holendrom z czymś bardzo odległym. W dawnych czasach straszono dzieci, że za niegrzeczne zachowanie będą pakowane do worka i wywożone tam do ciężkiej pracy.
20171125_111517.jpg

Po czwarte –Mikołajowi towarzyszy Czarny Piotruś, który w jego imieniu rozdaje prezenty. W mikołajowej tradycji holenderskiej ta postać o ciemnej twarzy pojawia się dopiero w początkach XIX w. Legendy utożsamiają go z Maurami (w XVI w. ich ziemie na Półwyspie Iberyjskim zostały podbite przez Hiszpanów), a także z Afryką – św. Mikołaj miał kupić na targu niewolników w Etiopii czarnego chłopca, który został jego sługą. W drugiej połowie XX w. Zwarte Piet awansował do roli pomocnika, co miało na celu zerwanie ze stereotypem: biały pan – czarny sługa.
20171125_112213.jpg

Wielu Holendrów tłumaczy, że Czarny Piotruś jest czarny od sadzy, którą się brudzi przy wchodzeniu przez komin, ale lewaków nie przekonasz :D

Moim zdaniem jest to świetna tradycja, choć w niektórych częściach Holandii pewny grupy starają się przyprawić Mikołajowi łatkę rasisty.

W tym roku w Rotterdamie zakazano Czarnym Piotrusiom towarzyszyć Mikołajowi... Ta informacja nie dziwi już tak bardzo gdy dowiemy się, że burmistrz Rotterdamu nazywa się Ahmed Aboutaleb...

Podsumowując: Święty Mikołaj to chyba jedna z ostatnich z tradycji, która została Holendrom i której starają się trzymać rękami i nogami mimo poruszenia środowisk lewicowych, że Czarny Sługa Białego Pana nie przystoi w XXI wieku.

A moim zdaniem jeszcze parę lat a strach będzie śmietankę do kawy wlać, żeby Cię od rasistów nie zwyzywali...

PS.Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa (nie licząc tego na którym jestem :))
A część informacji na temat różnic zaczerpnąłem ze strony link!

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Na największy problem mam z naszym Mikołajem. U mnie w domu zawsze nosił prezenty 6 grudnia. Ale teraz wszędzie w TV, reklamach, bajkach Mikołaj nosi prezenty w noc wigilijną... Czyli teraz co? Nosi prezenty 2 razy? Ehh... Niestety przyjęliśmy coś co teraz nie wiadomo jak interpretować.
Dodam tylko, że Słowianie mieli jaką wigilijną wieczerzę w pierwszy dzień gdy dnia zaczynało przybywać (Szczodre Gody). I wtedy był zwyczaj obdarowywania dzieci prezentami. Zazwyczaj były to smakołyki jak np. suszone owoce.

Bo według polskiej tradycji (nie słowiańskiej) Mikołaj przynosi prezenty 6 grudnia, a w Wiligię przynosi je Gwiazdka. Chyba że to mój dom był dziwny :)

Ciekawe czy jest to związane z dniem niepodleglości Finlandii :)

U mnie było tak, że Mikołaj 6 grudnia, a w Wigilię Gwiazdor. U koleżanki w Wielkopolsce w Wigilię prezenty przynosił aniołek. Ktoś mi jeszcze wspominał, że u niego Dzieciątko. Postać Dziadka Mroza też mi się gdzieś plącze z czasów bratniej przyjaźni, ale jego chyba nie udało się jakoś porządnie wylansować.

Moje dzieci mają taki obraz (same go zresztą wytworzyły), że 6. Mikołaj przejeżdża, żeby zebrać listy - jako ślad bytności pozostawia słodycze, najczęściej kalendarz adwentowy, z którego można zjeść te zaległe czekoladki od pierwszego. No i jeżeli jest grzeczność, to w Wigilię przynosi te wymarzone prezenty z listów, albo jakieś ich odpowiedniki, które akurat jesienią elfy produkowały. ;)

U nas była Gwiazdka, a nie Gwiazdor :)

Ale ta tradycja raczej nie przetrwa skoro już nawet w polskich piosenkach śpiewa się o Mikołaju

Świetny tekst! Pierwszy raz spotkałem się z takimi ciekawostkami o Holenderskim Mikołaju.

A przykre jest to, że pod hasłem walki z rasizmem niszczy się tradycje pochodzące z czasów, gdy pojęcie rasizmu jeszcze nie istniało...

May The Force Be With You!!

Ale... zakazali komuś się przebrać i iść ulicą?

10% pozostało czarnych. To nie chodzi i przebieranie się, tylko o kolor twarzy. Tylko, że ciężko o to żeby Czarny Piotruś przestał być czarny.

https://www.nrc.nl/nieuws/2017/11/15/intocht-sinterklaas-komt-zwarte-piet-verdwijnt-voor-90-procent-14034868-a1581244