Polskie słowo, które zrobiło karierę za granicą w latach 50.

in polish •  7 years ago  (edited)

Jakie jest najpopularniejsze polskie słowo za granicą? Wielu zapewne powiedziałoby, że pewien wyraz na K. W latach 50. było jednak inne słowo, które zrobiło zawrotną karierę w Stanach Zjednoczonych.

Z aspiryny do komiksu

Mad to kultowe amerykańskie satyryczne czasopismo z komiksami publikowane od roku 1952. Doczekało się już ponad 550 numerów i było wydawane, dłużej lub krócej, w 26 różnych krajach. W 2015 roku pojawiła się nawet polska edycja, jednak nie zyskała wielkiej popularności.

Pierwszym redaktorem magazynu był Harvey Kurtzman. W 1953 roku postanowił on znaleźć kilka obco brzmiących wyrazów, których mógłby użyć w komiksach jako tak zwany running gag, czyli powtarzający się żart. Jeden z takich wyrazów znalazł przeglądając wielojęzyczną ulotkę aspiryny. Był na niej między innymi fragment w języku polskim i stamtąd właśnie wziął wyrwane z kontekstu słowo potrzebie.

Bez tytułu.png

Słowo Potrzebie ukryte w kilku komiksach; Mad Magazine

System miar Potrzebie

Wyraz przewinął się w tle na wielu różnych rysunkach w czasopiśmie. Była to swego rodzaju humorystyczna ciekawostka dla uważnego czytelnika. Zamiast potrzebie czasem w komiksach Mad pojawiały się takie wyrazy jak: veeblefetzer, axolotl, hoohah i inne. Ze wszystkich tych słów to jednak potrzebie zrobiło największą karierę. W wydaniu numer 33 pojawił się nawet żartobliwy rysunek z fikcyjnymi jednostkami miar. Według niego jedno potrzebie było równe 2.263348517438173216473 milimetrom, czyli grubości wydania.

Dalsza kariera

I tak zaczęła się kariera polskiego słowa, wielu czytelników zauważyło je i podchwyciło. Jakiś czas później gitarzysta jazzowy Jimmy Raney nagrał utwór zatytułowany Potrzebie, a w popularnym teleturnieju Jeopardy! pojawiła się kategoria o takiej nazwie. Sprzedawane były też koszulki z polskim wyrazem. Kariera potrzebie nie skończyła się jednak na latach 50. i 60. Jeszcze długo słowo pojawiało się tu i ówdzie. Było użyte jako domyślne hasło w kilku grach i stało się folklorem wśród twórców komiksów od czasu do czasu przewijając się gdzieś w tle w jakiejś publikacji.

Wielkanocne jajka

Takie żarty dla spostrzegawczych ukryte w tekstach kultury nazywa się czasem po angielsku easter eggs, czyli dosłownie "jajka wielkanocne". Nazwa wzięła się od tradycji poszukiwania przez dzieci w Wielkanoc schowanych jajek. Do bardziej znanych przykładów należy między innymi ukrywanie przez Disneya kształtu Myszki Miki w ich animacjach i produktach. Jest to też na przykład Czajnik z Utah, czyli trójwymiarowy model czajnika stworzony w 1975 przez pionierów grafiki komputerowej. Od tego czasu animatorzy umieszczają go dla żartu w niektórych filmach i serialach, jak na przykład Toy Story czy Simpsonowie, a także w wielu grach.


Czajnik z Utah; fot. Wikimedia

Ciekawym przykładem easter egg może być też Krzyk Wilhelma. Jest to efekt dźwiękowy nagrany w latach 50. i używany w filmach gdy postać jest postrzelona, uderzona lub spada. Krzyk ten pojawił się w prawie 400 różnych produkcjach filmowych i niezliczonej liczbie seriali – właśnie jako rodzaj żartu dla wtajemniczonych widzów. Można posłuchać go tutaj, ale uwaga: po usłyszeniu ciężko już go wymazać z pamięci i oglądanie filmów, w których się pojawia już nigdy nie będzie takie samo.

bibliografia:
Mad Magazine, EC Publications, Nowy Jork
Jaes Lee, Cue the Screa: Meet Hollywood's Go-To Shriek, Wired, 25.09.2007
The Utah Teapot, Computer History Museum

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

very good publication I invite you to see my post https://steemit.com/@angelina1212

megasuperextra

:)

Mam "potrzebie" przesłuchać krzyku Wilhelma. Boski post, uśmiecham si€ właśnie od ucha do ucha.

Dzięki! Cieszę się :)