Okrutna zbrodnia
Tomasz Komenda został skazany w 2004 roku na 25 lat pozbawienia wolności za gwałt i zabójstwo Małgorzaty K. Śledczy zaznaczali wtedy, że wiele wskazuje na to, że nie jest on jedynym sprawcą, jednak pozostałych osób winnych okrutnej śmierci 15-latki nie udało się odnaleźć.
W zeszłym roku rodzina nastolatki poprosiła ministra sprawiedliwości o ponowne przyjrzenie się sprawie. Zbigniew Ziobro polecił prokuraturze ponowne przeanalizowanie sprawy. W wyniku tych działań śledztwo zostało wznowione. W czerwcu 2017 r. dokonano aresztowania Ireneusza M. i postawiono mu zarzut zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa 15-latki. Obecnie przebywa on w areszcie.
Prokuratura jednocześnie uznała, że zgromadzone dowody świadczą o tym, że Komenda tej zbrodni nie popełnił, w związku z czym wystąpiono o jego uniewinnienie. Sąd (z urzędu) warunkowo zwolnił mężczyznę z odbywania kary.
Jeżeli w wyniku wznowienia postępowania Tomasz Komenda zostanie uniewinniony, będzie mógł on domagać się od Skarbu Państwa odszkodowania za poniesioną szkodę, a także zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznał w wyniku niesłusznego pozbawienia wolności, które w jego przypadku trwało 18 lat.
Więzienie
Tomasz Komenda mówi, że w więzieniu nie było mu łatwo. Codzienne bicie, maltretowanie i znęcanie się nad nim przez współwięźniów stale pogarszało jego stan psychiczny. Myślał, że już nigdy nie wyjdzie na wolność, że zostanie w tym więzieniu zabity. Trzeba zaznaczyć, że skazani za przestępstwa podobne do tego, za które skazano Komendę, przeżywają w więzieniu istny horror.
Wszystko to doprowadziło do próby samobójczej. Mężczyzna próbował się powiesić, jednak współwięźniom udało się dostatecznie szybko odciąć linę, na której wisiał. Komenda przez cały czas odsiadki, czyli przez 18 lat, ani razu nie był na przepustce, gdyż nie przyznał się do winy.
Jego rodzina również przeżywała niewyobrażalnie trudne chwile. Matka Krzysztofa Komendy wspomina, że zdarzało się, że pluto im pod nogi, a na ich drzwiach ktoś wieszał zgniłe mięso. Byli także zastraszani.
Podstawa prawna
W art. 552 Kodeksu postępowania karnego odnajdziemy regulacje dotyczące odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie:
§ 1. Oskarżonemu, który w wyniku wznowienia postępowania lub kasacji został uniewinniony lub skazany na łagodniejszą karę, służy od Skarbu Państwa odszkodowanie za poniesioną szkodę oraz zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, wynikłe z wykonania względem niego w całości lub w części kary, której nie powinien był ponieść.
§ 2. Przepis § 1 stosuje się także, jeżeli po uchyleniu skazującego orzeczenia postępowanie umorzono wskutek okoliczności, których nie uwzględniono we wcześniejszym postępowaniu.
§ 3. Prawo do odszkodowania i zadośćuczynienia powstaje również w związku z zastosowaniem środka zabezpieczającego w warunkach określonych w § 1 i 2.
§ 4. Odszkodowanie i zadośćuczynienie przysługuje również w wypadku niewątpliwie niesłusznego tymczasowego aresztowania lub zatrzymania.
Wysokość zadośćuczynienia
Zadośćuczynienie ma rekompensować szkodę niematerialną poniesioną przez poszkodowanego niesłusznym skazaniem, tymczasowym aresztowaniem lub zatrzymaniem. Ustalenie jego wysokości jest niezwykle trudne.
Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że z całą pewnością metodę polegającą na ustaleniu pewnej stawki dziennej bądź miesięcznej i pomnożeniu jej przez ilość dni pozbawienia wolności, należy uznać za wadliwą. Krzywda nie stanowi bowiem iloczynu krzywd, które odniósł poszkodowany każdego dnia odrębnie. Wzrasta ona natomiast w miarę upływu czasu, podczas którego jest on pozbawiony wolności.
Ponadto, do każdej sprawy należy podejść indywidualnie. Inaczej pobyt w więzieniu lub areszcie zniesie ktoś, kto znajduje się w nim po raz pierwszy i jest to dla niego nowa sytuacja, a odmiennie ktoś, kto jest już w tej materii "doświadczony".
Co prawda, powyższa metoda może w niektórych przypadkach prowadzić do prawidłowego rezultatu, ale należy pamiętać, że niesie ona ze sobą znaczne niebezpieczeństwo, że przyznana kwota zadośćuczynienia nie będzie w najpełniejszy sposób odzwierciedlała krzywd poniesionych przez niesłusznie osadzonego. Istnieją dolegliwości, których nie sposób ująć stawką dzienną. Należy do nich, m.in. utrata dobrego imienia, zaufania czy wizerunku. Byłyby one jednakowe także przy krótszym, ale i dłuższym pobycie w więzieniu.
Przy ustalaniu zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę także warunki, jakie panowały w jednostce penitencjarnej, w której przebywał poszkodowany. Będą miały one wpływ na ego wysokość, gdy warunki te odbiegały od tych, które są gwarantowane przepisami, np. osadzony nie został uchroniony od szykan ze strony innych więźniów czy nie zapewniono mu opieki lekarskiej.
Kształtowanie kwoty zadośćuczynienia jest poddane swobodzie sędziowskiej. Jej ustalenie jest swobodne, ale nie dowolne. Musi bowiem objąć wszystkie ustalone okoliczności, które towarzyszyły niesłusznemu skazaniu (aresztowaniu), a także ich aktualne konsekwencje dla życia poszkodowanego. Po wzięciu tego wszystkiego pod uwagę widoczna jest dopiero w pełni krzywda, którą poniósł niesłusznie pozbawiony wolności.
Sąd musi mieć na uwadze w szczególności okres izolacji osadzonego od społeczeństwa. W miarę przedłużania się czasu pozbawienia wolności uczucie bezsilności oraz pokrzywdzenia bez wątpienia wzrasta. Zatem wzrasta też dolegliwość. Dlatego przy dłuższym czasie pozbawienia wolności nie można poprzestać na ustaleniu wartości pieniężnej za dzień lub miesiąc i mechanicznym pomnożeniu tej kwoty przez liczbę dni lub miesięcy, które zostały spędzone w izolacji.
Trzeba także zaznaczyć, że istotną kwestią są aktualne konsekwencje, które znosić musi osoba niesłusznie osadzona. Niesłuszne pozbawienie wolności często wyraźnie oddziałuje na obecny stan psychiczny. Nawet po latach od wyjścia na wolność spotykane są np. tendencje do reakcji lękowych będące przejawem pozbawienia podstawowego poczucia bezpieczeństwa.
Przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia sąd może wziąć także pod uwagę młody wiek poszkodowanego, okoliczność oderwania go od środowiska rodzinnego czy zawodowego, negatywne skutki dla jego psychiki. Trzeba także wspomnieć o tym, że kwota zadośćuczynienia może objąć wyłącznie krzywdy, które poniósł niesłusznie skazany (aresztowany). Nie obejmuje natomiast innych osób, także rodziny.
Odszkodowanie
Zadaniem odszkodowania jest naprawienie szkody materialnej. Szkoda, która jest wynikiem niesłusznego skazania bądź aresztowania nie może być rozumiana jako suma zarobków utraconych przez poszkodowanego. Jest to natomiast różnica między stanem majątkowym, jaki miałby miejsce, gdyby dana osoba nie została pozbawiona wolności, a rzeczywistym stanem, który istnieje w chwili odzyskania wolności. Uwzględnić należy także możliwości zarobkowe, jakie poszkodowany miałby, gdyby nie pozbawiono go wolności, a także wydatki, jakie zostałyby przez niego poniesione w celu utrzymania siebie i rodziny.
Podejście to jest nazywane metodą dyferencyjną i zostało ono przyjęte powszechnie w judykaturze, a także spotkało się z aprobatą doktryny.
Podsumowanie
Sądy przyznają niesłusznie skazanym i aresztowanym coraz większe kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania. Może być to skutkiem zwiększenia świadomości sądów, jak bardzo uciążliwe konsekwencje niosą ze sobą niesłuszne skazanie, aresztowanie czy zatrzymanie. Sytuacje takie często prowadzą do utraty wielu cennych dla poszkodowanego rzeczy - rodziny, pracy, firmy, dobrego imienia, nieskazitelnego wizerunku. Stanowią też wielką traumę, urastają do wagi życiowego dramatu. Obecnie inaczej odbieramy takie wartości jak życie, zdrowie czy wolność niż jeszcze kilkanaście lat temu.
Ustalenie wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania należy do karkołomnych zadań. Przedstawienie precyzyjnych wyliczeń w tym względzie wydaje się być niemożliwe. Nie mamy żadnego taryfikatora czy matematycznego wzoru. Sędziowie orzekający w takich sprawach sięgają do orzecznictwa. W 2016 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku przyznał Czesławowi Kowalczykowi, który został skazany za zabójstwo i przez 12 lat był niesłusznie pozbawiony wolności, 2,8 mln zł odszkodowania. Błędy wymiaru sprawiedliwości opłacane są z budżetu państwa.
Jakiej kwoty, Waszym zdaniem, mógłby się domagać Tomasz Komenda za 18 lat spędzonych w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił?
Źródła
Akty prawne
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks postępowania karnego (Dz.U. 1997 nr 89 poz. 555).
Artykuły
http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/sa-3-tys-zl-od-panstwa-za-miesiac-nieslusznego-aresztu
http://www.rp.pl/artykul/1149841-Odszkodowanie-czy-zadoscuczynienie-za-pozbawienie-wolnosci.html
Orzecznictwo
Wyrok SN z 4.02.2014 r., (V KK 250/13), http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/Orzeczenia3/V%20KK%20250-13.pdf
Wyrok SA w KAtowicach z 29.01.2015 r., (II AKa 491/14), http://orzeczenia.katowice.sa.gov.pl/content/$N/151500000001006_II_AKa_000491_2014_Uz_2015-01-29_001
Obrazy
pixabay.com
Nie wyobrażam sobie, jaka kwota mogłaby zadośćuczynić jemu, jeśli faktycznie został niesłusznie skazany. Na ile wycenić życie ludzkie? A cierpienie jego bliskich?
Pierwszą spontaniczną myślą było: 5 milionów, ale i to wydaje mi się za mało. Za 18 lat młodości...
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Milion za każdy rok, czyli 18.
Nie wiem jakie cechy miał pan Komenda i na kogo się zapowiadał, ale gdyby był dobrze zapowiadającym się pracownikiem, to kwota na pewno też większa, bo przecież jest dużo osób, które zarabiają bez problemu milion rocznie. Przez kilkanaście lat pracy można do takiego poziomu dojść.
Ja uważam dodatkowo, że najbardziej powinno się nagłośnić to, że jest (jeszcze nie wiadomo) niewinny. Każda gazeta, czy inne media, które go osądzały, powinny publicznie przeprosić, a np. na takich dniach miasta powinien burmistrz czy prezydent uroczyście przedstawić taką osobę i publicznie ogłosić, że jest niewinna i nie powinno się go bezpodstawnie oceniać.
Chodzi przede wszystkim o to zepsute dobre imię i psychikę.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit