Co jest pierwsze - myśl, czy język? Czym się różni sposób rozwiązywania problemów przez dwuletnie dziecko od małpy? Dlaczego pięciolatki przeganiają rodziców w posługiwaniu się nowymi technologiami? Zapraszam do kolejnego tekstu z serii Wgląd!
Najpierw mówisz, potem myślisz
W latach '20 XX wieku genialny radziecki psycholog Lew Wygotski opisał swoją dość rewolucyjną (i zaskakującą do dziś) teorię. Wygotski nie zgadzał się z innym znanym psychologiem Jeanem Piagetem. Piaget sądził, że dziecko najpierw musi posiąść wiedzę o strukturach języka by zacząć go używać, innymi słowy - odpowiedni rozwój poznawczy dotyczący struktur gramatycznych był konieczny, by dziecko zaczęło mówić. Wygotski pokazał jednak, że jest odwrotnie. Tak jak w podtytule - zaczynamy używać mowy dużo wcześniej, niż pojawiają się w naszych umysłach werbalne myśli.
Mowa zewnętrzna
Zanim dziecko zacznie myśleć za pomocą słów, wcześniej zaczyna je używać w interakcjach z rodzicami, dorosłymi lub innymi dziećmi. Proces nauki mówienia jest dosyć złożony, natomiast w dużym skrócie: dziecko uczy się słów ćwicząc swój aparat mówy i próbując naśladować wyrazy zasłyszane wokół siebie. W chwilach, gdy dziecko wypowiada właściwe słowa, dorośli wokół wykazują entuzjazm i radość, że dziecko poprawnie powiedziało jakiś wyraz (np. "mama", czy każde nowe prawidłowe wypowiedziane słowo). Dziecko zauważa na przykład, że gdy wskazuje palcem lalkę, dorosły mówi "chcesz lalkę?" i mu ją podaje. Po kilku takich epizodach dziecko może po prostu powiedzieć "lalkę!", co da taki sam skutek, nawet wtedy, gdy nie pokazuje lalki palcem! W ten sposób dziecko przyswaja słownictwo, oraz uczy się tego, jaką moc sprawczą posiada język. Tak więc mowa pojawia się najpierw w kontekście społecznym i interakcyjnym - dziecko zauważa, że dźwięki mogą nieść ze sobą pewną informacje i komunikaty i realnie oddziaływać na rzeczywistość wokół, innymi słowy odkrywa ono symboliczną funkcję języka.
Mowa egocentryczna
Lew Wygotski, nazywany "mozartem psychologii"
(źródło obrazka)
Zauważono, że mowa i działanie w tym okresie zostają ze sobą w jakiś sposób powiązane i (jakby to powiedział Wygotski) stają się funkcją psychologiczną ukierunkowaną na rozwiązanie zadania. Im bardziej złożonego działania wymaga sytuacja tym ważniejsza staje się rola mowy w całym procesie jego rozwiązywania. Dziecko więc rozwiązuje zadanie nie tylko za pomocą oczu i rąk, ale również za pomocą mowy. W tym momencie dziecko zaczyna przewyższać intelektualnie małpę, gdyż w przeciwieństwie do niej nie podąża bezwiednie za bodźcami na które się przed nim pojawią, lecz dzięki językowi potrafi formułować i utrzymywać uwagę na celu do wykonania, potrafi powstrzymywać się przed pewnymi odruchami (zupełnie tak, jakby powstrzymywał ją dorosły).
Mowa egocentryczna, czyli "myślenie na głos", pojawia się także u większości dorosłych w czasie intensywnego wysiłku intelektualnego lub właśnie jako pomoc w strukturyzowaniu zachowania (ja osobiście używam jej często podczas orientacji w terenie).
Mowa wewnętrzna - myślenie werbalne
Dopiero po tych dwóch etapach język zostaje "uwewnętrzniony" lub "zinterioryzowany". W umyśle pojawia się jego czyli jego reprezentacja, ale także funkcjonalność. Dziecko zaczyna używać języka do strukturyzowania myśli. Zaczyna używać języka nie używając aparatu mowy. Język zostaje także nośnikiem pamięci werbalnej, która odpowiada za przyswajanie wiedzy, ale także za pamięć o wydarzeniach z naszego życia - właśnie dlatego większość naszych najwcześniejszych wspomnień sięga do około 3 roku życia.
Oczy, ręce, JĘZYK
"Każda funkcja psychiczna pojawia się w rozwoju dziecka dwukrotnie: raz jako działalność zespołowa, społeczna, czyli jako funkcja interpsychiczna, drugi raz jako działalność indywidualna, jako wewnętrzny sposób myślenia dziecka, jako funkcja intrapsychiczna." Lew Wygotski
Oczywiście mowa zewnętrzna, "społeczna" cały czas funkcjonuje. Można powiedzieć w języku kryptowalut, że w pewnym momencie rozwoju człowieka następuje "hardfork" języka, dzięki czemu powstaje drugi łańcuch "mowy egocentrycznej", która przepoczwarza się na wewnętrzną, dając człowiekowi zupełnie nowe możliwości. Nowo powstała jedność spostrzegania, mowy i działania prowadzi wręcz do przebudowy pola wzrokowego - nagle dziecko nie widzi dziwnego, prostopadłościennego kształtu, lecz widzisz SZAFKĘ. Przestaje widzieć nieokreślone, duże włochate zwierzęta, a dostrzega "psa muu" i "psa hau", które potem okazują się jednak się być nie dwoma psami, lecz krową i psem!
Wraz z nauką języka ma więc miejsce zupełna rewolucja intelektualna dziecka. Uzyskuje on zupełnie nowe narzędzie, którego możliwości wydają się być nieograniczone, a poprzednie doświadczenia bywają przeinterpretowywane i wykorzystywane na zupełnie nowy sposób. Na przykład spory prowadzone podczas zabawy z dziećmi stają się prototypem rozważań w myślach "za i przeciw", czyli podstawą racjonalnego myślenia. Rozwój myśli, a zarazem wszystkich funkcji intelektualnych, jest w ogromnym stopniu determinowany zdolnościami językowymi dziecka, tak więc jedną z najważniejszych zadań edukacji powinno być wspieranie rozwoju bogatego i efektywnego języka mówionego.
Nie tylko język
„Wszystko co jest wewnętrzne w wyższych funkcjach społecznych, było kiedyś czymś zewnętrznym.” Lew Wygotski
Wygotski utrzymywał, że język nie jest jedyną rzeczą, która jest "uwewnętrzniana" przez umysł. Może się tak stać z właściwie każdym nośnikiem znaczenia, które Wygotski nazywał po prostu "znakami". Najprostszym przykładem jest matematyka - gdy uczymy się dodawać i odejmować, korzystamy z różnych pomocniczych narzędzi takich jak liczydło czy chociażby nasze własne palce. Na początku praktycznie niemożliwym jest liczenie w pamięci. Dopiero z czasem te "liczydło" czy "palce"stają się niepotrzebne, ponieważ nasz umysł "wchłania" te narzędzia i tworzy sobie ich reprezentacje.
Bardziej złożonym przykładem będzie umiejętne posługiwanie się jakąś teorią lub modelem. Student, gdy pierwszy raz styka się z daną teorią musi często wracać do książek, gdy znaleźć odpowiedź na pytanie, co wg. tej teorii coś oznacza, albo co za jej pomocą można zrobić. Natomiast profesor który zajmuje się danym zagadnieniem teoretycznym, lub chociażby psychoterapeuta, który pracuje według jakiejś teorii, potrafi już "myśleć" za pomocą języka teorii, potrafi więc przewidywać i projektować różne sytuacje za jej pomocą.
To właśnie dlatego dzieciaki zwykle są lepsze w nowych technologiach niż ludzie w średnim wieku. W dzisiejszych czasach, dzieci mają kontakt z Internetem, smartfonami i tabletami od urodzenia. Do tego dochodzą różne rzeczy sterowane głosem, czy gro innych elektronicznych bajerów. Dlatego bardzo wcześnie następuje u nich "uwewnętrznienie" pewnym gestów, znaczeń i zasad rządzących się światem nowych technologii. Można to zauważyć w momencie, gdy małe dziecko ma kontakt wyłącznie z tabletami i nagle styka się ze zwykłym komputerem i jest zdziwione, że nie może palcem manipulować ekranem! Dla dziecka dorastającego w takim otoczeniu wiele rzeczy staje się oczywistymi i naturalnymi, gdyż już w momencie nauki języka zdobywa wiedzę z tego zakresu. Ludzie starsi nie mieli szansy obcować ze współczesną technologią w tym czasie, dlatego ciężej im odkryć pewne schematy i "język" jakim ten świat się posługuje.Na koniec cytat Aleksandra Łurii, wielkiego neuropsychologa, który był uczniem Wygotskiego:
"Wyższe formy świadomej działalności człowieka opierają się zawsze na środkach zewnętrznych (np. supełek na chusteczce, który zawiązujemy, aby zapamiętać potrzebną treść; zestawy liter, które zapisujemy, aby nie zapomnieć jakiejś myśli; tabliczka mnożenia, którą posługujemy się przy operacjach rachunkowych itp.). Te historycznie ukształtowane środki są istotnymi czynnikami w tworzeniu związków między poszczególnymi częściami mózgu — za ich pomocą te części mózgu, które uprzednio działały samodzielnie, stają się ogniwami jednego systemu funkcjonalnego.
Mówiąc obrazowo, można stwierdzić, że ukształtowane historycznie środki służące organizacji zachowania człowieka zawiązują nowe „węzły" w jego mózgowej działalności i właśnie istnienie takich funkcjonalnych „węzłów" lub, jak niektórzy je nazywają, „nowych funkcjonalnych organów" jest ważną cechą, odróżniającą funkcjonalną organizację mózgu człowieka od mózgu zwierząt. Właśnie ten aspekt budowy układów funkcjonalnych mózgu człowieka nazwał L. S. Wygotski zasadą „ekstrakortykalnej" organizacji złożonych funkcji psychicznych, rozumiejąc pod tym niecodziennym terminem tę okoliczność, że kształtowanie się wyższych postaci świadomej działalności człowieka zawsze następuje na podstawie wielu zewnętrznych pomocniczych narzędzi lub środków."
Literatura:
Lew Wygocki, "Wybrane prace psychologiczne", PWN, Warszawa 1971Aleksandr Łurija, "Podstawy neuropsychologii", Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1976
Jeden z lepszych postów na #polish, a leży tak nisko i nie zarabia. Szkoda. Mam nadzieję, że zawita tu ktoś duży niedługo.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Duzi Polacy pomogli mi w angielskiej wersji :) Dzięki za ciepłe słowa
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Kolejny ciekawy post, tak trzymaj :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
dzieki wielkie Ewa!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit